xtc3 |
rozmowny |
|
|
Dołączył: 04 Maj 2012 |
Posty: 33 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Skąd: bielsko-biała |
|
|
|
|
|
|
trzy dni młóciłem Pilsko i okolice poznając różne warianty wejścia i zjazdu. ze zjazdem nie było najlepiej, bo i lodoszreń, a jak nie lodoszreń to ciężki roztopiony śnieg albo całkiem rozjeżdżony przez skutery. Pilsko przez Buczynkę jest do wejścia z parkingu bez zdejmowania nart. chyba, że ktoś wrażliwy, to na 100 metrów jak się kończy pierwszy wyciąg odepnie, co by nie porysować. nartostrada ze Szczawin też przez pewien odcinek mało przejezdna, próbowałem zjeżdżać pod wyciągiem ale więcej z tego było mordęgi niż przyjemności. tam z kolei słabo przejezdny jest odcinek mniej więcej 100 metrowy, tuz przed dolną stacją kolejki. za to lasem, bliżej w stronę przeł. glinne, można podejść i zjechać bez problemu, śniegu pod dostatkiem, co najwyżej w miejscach mocno wyeksponowanych w kierunku słoneczka jest wytopiony i wystaje ściółka z kamieniami. trasa do Rysianki jak aleje jerozolimskie, smród spalin, ryk silników, ogorzałe twarze zadowolonej z siebie części społeczeństwa i ... rozjeżdżona we wszystkie strony. jak ktoś lubi deptać po przetartym, ubitym, zmrożonym i wykoleinowanym, to ma jak znalazł. ze schroniska na Rysiance za to, można znaleźć jeszcze (!) całkiem spore płaty nierozjeżdżonego śniegu i się pobujać. polanki położone równolegle do szlaku czarnego wyglądały pod tym względem bardzo zachęcająco. |
|