"poke :)" |
domownik |
|
|
Dołączył: 09 Sty 2010 |
Posty: 232 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Vola koło Tychów |
|
|
|
|
|
|
siemka
kwestia nie jest samego ubioru, są ludzie i ludziska i tego sie nie da zmienic, zawody zawodami i tam są pewne reguły, mimo tego jeśli ostro zapierniczasz do góry to czasem nawet chce się coś powiedzieć, ale nawet nie ma na to siły i brzmi to bardziej jak burknięcie niż normalna ludzka mowa, a pozatym w ferworze walki często zapomina się o niektórych rzeczach
Krzysiek napisał: |
Otóż w sytuacji gdy mijamy się w górach naturalne jest dla mnie i moich znajomych pozdrowienie osoby ,która spotykamy na szlaku ,tym bardziej w zimie gdzie ruch jest mały.
|
dla Ciebie jest naturalne dla kogoś innego nie, wychowanie wynosi się ze środowiska, zwyczaj wziął się chyba w XVI wieku, kiedy w podróże w góry wybierało się niewiele osób i spotkanie kogokolwiek na trasie wymuszało, przez wrodzoną chęć człowieka do przebywania w grupie, conajmniej krótką rozmowę, później gdy turystów było coraz więcej zaczeło się skracanie, aż zostało samo "cześć" albo "dzień dobry".....
gdy spotykam kogoś zwykle się witam, ale jednak czasami jest ogrom ludzi i co chwile mówić komuś "cześć" i tak co chwila, albo jak jeszcze idzie jakaś grupa albo nawet kilka i sie tak cześciuje, a przecież w Górach często jest się po to aby pobyć chwile samemu, mieć czas na refleksje albo zajecie się podziwianiem piękna okolicy
na pewno każdy z was był w jakimś miejscu, gdzie ogrom ludzi był taki, że najchętniej by się stamtąd odrazu zwiało, a do tego jeszcze ich zachowanie oraz ubiór determinuje to ze za chwile może dojść do jakiegoś mniejszego lub większego nieszczęścia
milego dnia |
|