mirek-wroc |
rozmowny |
|
|
Dołączył: 10 Sty 2011 |
Posty: 74 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Skąd: Wrocław |
|
|
|
|
|
|
banan napisał: |
Startowałeś może z Rzeczki w czteroosobowym składzie? Jeśli tak to was widziałem. |
Stratowałem tylko z córką, najpierw testowo weszliśmy sobie na gontową - trochę z początku marudziła, ale po zjeździe jej się spodobało i ruszyliśmy na sowę tym trawersem w lewo od drogi na orła - ja tylko biegaczy widziałem po drodze
banan napisał: |
Macie jakieś patenty, jak młodego na zjazdówkach w górę ciągnąć? |
kp napisał: |
Same chodzą. Na nogach. Ważne, żeby nie przegiąć.
K |
No z tym chodzeniem to nie wiem moja by marudziała po chwili marszu w skorupach pod górę. Już wolę ciągnać.
banan napisał: |
Mój 7-letni w tym sezonie już strasznie nudzi, że musi w domu zostawać, ale muszę mu jakąś uprząż wykombinować. |
Ja mam doświadczenie jednodniowe - ale... uprząż to przesada - ja mojej dałem taśmę złożoną na pół (mogła se ją podkładać pod pas, biodra, tyłek - ale opierała się głównie pasem) - z przodu karabinek - linka do mnie, ja miałem pas od uprzęży wspinaczkowej i też karabinkiem się przypiąłem.
Uwagi takie. Dzieciak powinien mieć moim zdaniem szelki żeby jej taśma nie spadała jak linka chwilami luźna na płaskich odcinkach lub garbach na drodze.
Tato nie musi mieć czegoś tak pancernego jak uprząż wspinaczkowa bo na co taka wytrzymałość - jednak pikowanie biodrowe uprzęży się przydaje bo nie wpija się tak w brzuch podczas ostrzejszych odcinków.
Jeden i drugi pas powinien się nadawać do zjazdu - czyli dwa karabinki, szybko się odpinamy, linka w kieszeń i jazda na dół.
Będę na weekend sobie robił już specjalny pas z uchem z tyłu, zapinany z przodu i przepikowanyna brzuchu, na maksa lekki, a dla dziecka podobny ale szerszy z tyłu, zapięcie i ucho z przodu + choć jeden pasek na skos u dziecka żeby mu się to wszystko nie zsuwało - a lekko luźne moim zdaniem powinno być można to układać jak mu wygodnie wyżej - niżej.
Generalnie jak pisałem wcześniej myślałem że będzie dużo trudniej w skali 1-10 moim zdaniem oceniam na 3-4, przy długich podejściach chyba warto dla dziecka zabrać kijki i zawsze choć troszkę pomoże jak tata już dostaje palpitacji. Na lekkim pochyle prawie nie odczuwalne obciążenie.
W piątek wieczorem się wybieram w Izery też z dzieciakiem, pierwszy nocleg na stogu, drugi chatka górzystów lub orle - nie wiem jeszcze, jak narazie jedę sam z córką, kup se taśme w pasmanterii i zdobywaj sprawność kaletnika
|
|