straiker |
domownik |
|
|
Dołączył: 21 Wrz 2009 |
Posty: 117 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: pruszków |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
Aleksandra_B napisał: | Podstawowy problem prawa jest taki, że musi ono istnieć dla tych którzy tej chwalebnej samokontroli, o której piszesz, nie umieją stosować. Gdyby każdy patrzył na coś więcej niż czubek własnego nosa (nart ), pewnie nie byłoby problemem otwarcie szlaków zarówno dla narciarzy, jak i rowerzystów czy innych grup. Nie mówię, że to dobra zasada, że dla paru egoistów zamyka się możliwości większej grupie świadomych osób, ale chyba nie ma innego wyjścia. |
Niem masz racji prawo ma być tworzone dla wszystkich a nie zaostrzane ze względu na to, że ktoś je łamał lub nadużywał. Nie rozumiem twojej chęci "pogarszania własnej sytuacji" dlatego, że istnieje domniemaniem, że jakiś baran nie będzie przestrzegał prawa w formie jaka jest uzasadniona. Ponieważ od egzekwowania prawa są organy ścigania i dodatkowe ustawodawstwo. Jeśli jest tak jak piszesz należy zmienić sposób egzekwowania przestrzegania prawa od tych, którzy tego nie robią a nie karać "porządnych obywateli". Pamiętajmy, że w naszym kraju nielegalne jest coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa.
Dodatkowo jak wszyscy wiemy obecne podejście do ochrony nie przynosi żadnego skutku bo narciarstwo na babiej ma się dobrze:) i już sam ten fakt powinien być sygnałem dla władz parku do zmiany stanowiska
Aleksandra_B napisał: |
Tak sobie jeszcze dopiszę: dodatkowo, porównując obszar Tatr, który jest o wiele większy niż Babiej, można dojść do wniosku że odstępstwa od poruszania się stricte wzdłuż szlaku mogą mieć większe skutki w BgPN. Istnieje jeszcze argument wygodnictwa ze strony Parku, że w chwili obecnej łatwiej jest ukarać osobę, która porusza się na nartach, gdyż jest to zabronione w ogóle. A jakby to wyglądało, gdyby dopuścić ruch? Kłótnie filanca z narciarzem, czy pojechał już 51m od szlaku, czy jedynie dozwolone 49? Kwestia bardzo uznaniowa i stwarzająca pole do nadużyć.
|
Co do argumentu wygodnictwa mogę się zgodzić. Choć jego stosowanie przez park byłoby naganne.Co do charakterystyki obszaru nie zgodzę się moim zdaniem są to dosyć podobne ekosystemy a dodatkowo na wiosnę przy roztopach wyraźnie widać, że zimowe trasy pieszych też niejednokrotnie niemało różna się od przebiegu szlaku. Dodatkowo ze względu na charakter terenu rozliczanie byłoby bardzo łatwe na terenie babiej co zresztą jasno definiuje cytowany dyrektor TPN.
Weźmy na tapetę te nasze nieszczęsne szlaki. czerwony graniowy na odcinku grani ograniczenie do dosyć szerokiej grani bez problemu . Wszystkie szlaki w lesie są wyznaczone ewidentną trasą przebiegu . dodatkowo najbardziej narażony na zderzenie pieszego z narciarzem odcinek do krowiarek posiada alternatywę nartostradą i nie ma problemu. Pozostaje odcinek szlaku zielonego od grani do lini lasu jeśli ma być dokładnie to do istniejących tyczek można dostawić jeszcze jeden rząd i będzie jasne. To tylko przykład niekoniecznie dobry niemniej ma pokazać, że jak się tylko chce to można.
Aleksandra_B napisał: |
Argument nie jest bzdurny. Problem dotyczy bardziej braku szczegółowych informacji o tym, dlaczego w dane miejsca nie wolno chodzić/jeździć/whatever. Zgadzam się, że enigmatyczne stwierdzenie "nie otwieramy szlaków z powodu ochrony przyrody" jest niewystarczające, potwierdza to wiele osób mówiąc, że gdyby wiedziały dokładnie jakie szkody mogą powodować, zastanowili by się bardziej/zrezygnowali z jakiejś działalności w danym obszarze. Niemniej, jeśli komuś na tym zależy, do interesujących informacji da się dotrzeć.
Nie wiem, gdzie w moim poście znalazłeś generalizację, że wszyscy będą jeździć gdzie im się podoba, ale wybacz-nawet patrząc na zdjęcia/relacje z Tatr można zauważyć, że przyzwolenie na zjazdy w jakimś obszarze wiele osób sobie "rozciąga" duużo poza zakres dopuszczalny przez TPN w wypowiedzi, które zacytowałeś.
|
Te generalizacje znalazłem tu: "Niestety, zgoda na poruszanie się po szlakach dla wielu narciarzy oznaczałaby przyzwolenie na samowolkę". Dodatkowo nie zgodzę się, że łatwo znaleźć informacje dlaczego zabroniono poruszana na nartach. To obowiązkiem parku jest/powinno być popularyzowanie i szerzenie tej wiedzy. Jeśli znane są badania, które mówią, że obecna sytuacja (pełna samowolka skiturowa, biwakowa, tysiące turystów pieszych i zbudowany nie mały hotel w centrum parku) szkodzi przyrodzie w znacznym i nieodwracalnym stopniu to dlaczego park nic z tym nie robi tylko tkwi w jednym punkcie.
Aleksandra_B napisał: |
Zawody na Babiej wcale nie przeczą idei, którą w sumie oboje popieramy-czyli dopuszczenie działalności narciarskiej wzdłuż szlaku, gdyż odbywają się gdzie? Ano wzdłuż szlaku, więc zwierzyna, która trywialnie mówiąc wie, że w takich miejscach pojawiają się ludzie, nie zostanie spłoszona, bo jej tam nie ma (piszę to w dużym uproszczeniu). Szlaki też raczej nie są prowadzone przez stanowiska/miejsca lęgowe zagrożonych gatunków. Problem, powtarzam, jest w tym, że wiele osób jednak zamiast wziąć palec, który jest oferowany, jednak bierze rękę, bynajmniej nie podając swojej. Ale to moja opinia, a ja nie bardzo wierzę w ludzi i w magiczne samoograniczanie (najwyraźniej władze też twierdzą, że zezwolenie spowoduje większą, a nie mniejszą ingerencję w środowisko). Co nie znaczy, że wykluczam istnienie jednostek uświadomionych i dbających o przyrodę-np. Ciebie, jeśli to prawda co piszesz.
|
Czyli jak sam piszesz park uznał, że jazda po szlaku nie jest niebezpieczna dla przyrody jak robi to zawodnik natomiast jak turysta to już nie. Dodatkowo przyjrzałem się mapce i moim zdaniem albo powstały jakieś nowe szlaki albo odcinek zaznaczony na czerwono nie biegnie po żadnym dodatkowo chyba użyto odcinak zamkniętego szlaku ale to tylko przypuszczenia ze względu na niska jakość mapki nie jestem w stanie powiedzieć nic na pewno.
Pozwolę sobie powtórzy jeszcze raz, że takie podejście ze strony parku jest całkowicie naganne i dlatego jestem za bojkotem. |
|