cinek7 |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 14 Lut 2007 |
Posty: 13 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: jelenia góra |
|
|
|
|
|
|
Niedziela, 23 marca 2008 11:25
Poszukiwania snowboardzisty porwanego przez lawinę
Mimo złych warunków atmosferycznych ratownicy z Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze zdecydowali się wznowić poszukiwania snowboardzisty, którego w sobotę porwała lawina w Białym Jarze k. Karpacza.
Poszukiwania przerwano w sobotę z powodu złych warunków atmosferycznych i możliwości zejścia wtórnej lawiny.
Jak poinformował ratownik jeleniogórskiego GOPR, pada śnieg i wieje silny wiatr ale mimo to ratownicy rozpoczną poszukiwania 27-letniego mężczyzny z Jeleniej Góry. Jest niebezpiecznie i istnieje obawa zejścia lawiny ale rozpoczynamy poszukiwania - powiedział GOPR-owiec.
Snowboardzista był widziany w Białym Jarze na chwilę przed zejściem lawiny. Mężczyzna przebywał tam nielegalnie. Biały Jar jest zamykany na zimę z powodu częstych lawin, które schodzą w tym rejonie. Szczególnie niebezpiecznie jest tam wczesną wiosną, gdy topi się śnieg i lawiny schodzą jeszcze częściej.
Lawina, która zaszła w sobotę była średniej długości. W tym miejscu zdarzają się o wiele dłuższe i większe lawiny - mówił ratownik. Zaginionego będą poszukiwać prawdopodobnie jak w sobotę ratownicy z GOPRu polskiego i czeskiego oraz straż pożarna.
Tuż po zawieszeniu poszukiwań w sobotę udało się porozmawiać z ratownikiem, który sam brał udział nie tylko w poszukiwaniu snowboardzisty ale i w poszukiwaniach radzieckiej wycieczki w 1968 r., kiedy to w Białym Jarze doszło do największej wtedy tragedii jaka miała miejsce w górach całej Europy.
GOPR-owiec przypomniał, że dokładnie 40 lat temu - 20 marca 1968 r. w Białym Jarze właśnie lawina porwała 24 turystów, głównie nauczycieli z ZSRR. Pięciu turystów z 24 lawina sama wypluła. Nie uratowali ich GOPR-owcy - jak to się dzisiaj mówi. Lawina sama ich uwolniła - opowiadał ratownik.
Według GOPRowca, gdy lawina porwie człowieka, najbardziej mogą pomóc świadkowie, którzy byli na miejscu, widzieli zdarzenie i od razu mogą przystąpić do wydobywania porwanej osoby. Staramy się pomóc, odszukać porwaną osobę ale najczęściej mamy dwie godziny na poszukiwania żywego człowieka - opowiadał GOPR-owiec. Dodał, że raz udało się uwolnić człowieka, który przeżył pod lawiną 9 godzin. |
|