domin |
rozmowny |
|
|
Dołączył: 16 Sty 2008 |
Posty: 67 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Skąd: katowice |
|
|
 |
 |
 |
|
w naglowku GW:
"Trójka krakowian, która w niedzielę zginęła w lawinie w Tatrach, to doświadczeni turyści i narciarze. Tym razem planowali tylko krótkie wyjście, więc nie wzięli ze sobą detektorów lawinowych."
nie wiem nawet jak sie do tego zabrac. wydarzyla sie tragedia. jednak odnosze wrazenie, ze media dokonuja pewnego istotnego przeinaczenia, ktoremu czesc forumowiczow chyba sie poddalo. mieszaja pojecie doswiadczenia z wiedza.
15 lat chodzenia. "doswiadczenie to nie wszystko"..
to prawda, "doswiadczenie" moze zgubic. mialem kiedys okazje uczestniczyc w prezentacji Craig'a Gordona, pracownika Utah Avalanche Center. dotyczyla ona wlasnie doswiadczenia ofiar wypadkow lawinowych. z badan przeprowadzonych w Stanach wynikalo, ze najwiecej wypadkow zdarzalo sie nowicjuszom. nie bylo jednak prostej liniowej zaleznosci miedzy latami doswiadczenia a liczba wypadkow. druga najbardziej narazona grupa byli to ludzie majacy mniej wiecej 6-7 lat "w nogach". tyle z obserwacji. wysnuta teoria, z ktora ja sie zgadzam, bo sam wlasciwie padlem jej ofiara, jest nastepujaca: na poczatku jest huzaria, az do pierwszego zimnego prysznica.. nie chodzi tu nawet o to zeby byc porwanym przez lawine, ale samo podciecie, zobaczenie na wlasne oczy co to jest, jaka ma sile i jak niewiele trzeba. wtedy nastepuje proces zglebiania tajnikow, kursy itd. powoli wzrasta pewnosc delikwenta, ale juz nie do tego samego poziomu, co z okresu huzara. jednak to wystarcza..
pare lat temu uczestniczac jako poczatkujacy mlodzian-huzar w rajdzie tatrzanskim, tylko jedna osoba miala pipsa. czy to oznacza, ze grupa byla banda ignorantow i lekkoduchow? podczas podejscia na barania przelecz przecialem kociol pod przelecza. opieprz jaki wtedy dostalem od naszego przewodnika zapamietam na.. no wlasnie, staram sie go sobie przypominac za kazdym razem jak jestem na sniegu.
ABC to wiedza i zasady, ktore poparte sprzetem, pomagaja zachowac bezpieczenstwo. doswiadczenie nie moze przycmic wiedzy. algorytmy oceny sytuacji istnieja rozne, ale zawsze wykonuje sie je krok po kroku. wiedza lawinowa to jak zapinanie pasow w aucie, odruch warunkowy, wypracowany przez dlugotrwale cwiczenia. nie mozesz opuscic jednego pytania w algorytmie, bo 100x wczesniej sobie je zadalem i nic sie nie stalo. czytam w artykule, ze nie wzieli sprzetu, bo wycieczka miala byc krotka(zrodlo?!), to wlasnie o tym mechanizmie mowie.
cecha wyrozniajaca najlepszych brydzystow jest to, ze oprocz oczywiscie swobodnego poruszania sie w przestrzeni 52 kart, zapominaja o poprzednim rozdaniu.
pzdr |
|