KubaR |
domownik |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2006 |
Posty: 1517 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy
|
Skąd: Rabka - Zdrój |
|
|
|
|
|
|
Maciej napisał: |
To moze dasz sie naciagnac na jakas krotka charakterystyke.
|
śnieg, skały, krzyż na szczycie ?
Cytat: |
moze chociaz info, jakimi trzeba dysponowac umiejetnosciami, zeby sobie poradzic
|
Niezbyt wysokie skiturowe, słabe wspinaczkowe.
Odwdzięczysz się tradycyjną kopertą na parapecie.
A na poważnie to jest tak (przepraszam za błędy w nazwach ale piszę z pamięci, a ja już mam sklerozę i do tego to w jakimś mało cywilizowanym języku jest ):
Zimą/wczesną wiosną najlepszym punktem wypadowym jest hotel Lucknerhaus położony na wysokości circa 1900 m i dostępny od Kals. Jest to facto północno zachodnia strona masywu (w odróżnieniu od najpopularniejszego latem dostępu od strony lodowca Pasterze i Franz-Josefs-Haus - dojazd od Heiligenblut). Do tegoż Lucknerhaus można dojechać samochodem, jest parking.
Jako bazy noclegowe najlepiej wybrać Studlhutte (czynne w sezonie skiturowym, w pozostałym Winterraum).
Drugim punktem jest (było) Erzherzog-Johann-Hutte. Do niedawna w był w nim czynny winterraum (zimą zamknięte) ale ze dwa lata temu jak młoda dzwoniła to mówili, że nie ma pieca a w zeszłym roku ktoś mi mówił, że winterraumu nie ma. W każdym razie gdy był czynny był to świetny punkt wypadowy - jest to najwyżej położone schronisko w Alpach Wschodnich (3400 cuś). To zdjęcie które zamieszczasz jest robione właśnie spod tego schroniska.
Drugi punkt - równie dobry (a biorąc pod uwagę zawirowania z winterraumem to nawet lepszy) ale dużo niżej i dalej to Studlhutte (jakieś 2700 - 2800). Jest czynne w sezonie skiturowym w pozostałym winterraum. Winterraum jest w super domeczku obok. Dojście do Studla z Lucknerhaus to jakieś 3 godziny.
Z Studlhutte mamy jakieś 4 godziny na szczyt. Początkowo mały trawers a potem lodowcem do kociołka poniżej Adlersruche (miejsce gdzie stoi Erzherzog Johann Hutte). Jego górne partie widać na zdjęciu. Stamtąd wyłazimy na wypłaszczenie pomiędzy schroniskiem, a Kleine Glocknerem (to to co widać najwyższe na zdjęciu) - widać taki mały przechodzik śnieżny w pasie skał i wyłazimy polami śnieżnymi (tymi po prawej) aż na grań (również widać przełazik). Gdzieś tam przed granią ski depo - robi się stromo, nie jakoś ekstremalnie - stojąc da się śniegu ręką dotknąć. Dalej granią na Kleine Glockner i z niego granią dalej aż na przełączkę Obereglocknerscharte - przełączka jest pomiędzy Grosseglocknerem a Kleineglocknerem, poniżej niej po prawej startuje rynna Pallaviciego. Cała grańka jest ubezpieczona takimi stalowymi pachołkami. Kluczowym punktem jest przełączka - z reguły tworzy się tam snieżna grańka na szerokość buta długości kilku metrów. Nad przełączką kilkanaście metrów skalnego terenu I-II z jakimiś punktami, wyżej pola snieżne i szczyt. Na szczycie krzyż.
Umiejętności nie są jakoś wygórowane - jeżeli jesteśmy słabi narciarsko to możemy zostawić narty na początku pół śnieżnych pod Kleine glocknerem. Wspinaczkowo też trudności nikłe i krótkie.
Ciekawą trasą mogłoby by być połączenie Grossglocknera z przejściem przez górną część lodowiec Pasterze (nocleg w winterraumie w Oberwalder Hutte) a potem przejście do Rudolfshutte. Lub powrót do Studl a następnie przez Teufelskamp (lub okolice nie pamiętam dokładnie) przejście przez górną część Pasterze też do Rulfshutte. Tam nocleg + tury lub wyciągi a potem powrót doliną od zachodu.
Rejon Rudolfshutte kiedyś opisywałem:
[link widoczny dla zalogowanych]
z tym, że się chyba włąsciciel zmienił bo się OeAV przestało do niego przyznawać
Tak jak podał linki Zygmunt na Glocknerze jest kilka opcji trudnych zjazdów ale sa takie gdzie trzeba czekać na warunki i ciężko się wstrzelić. Toteż zawsze lepiej planować standardową trasę.
Pozdrowionka,
Kuba
Kuba |
|