Zuzior |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 07 Gru 2013 |
Posty: 29 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Ja też mam pytanie w temacie. Jeżdżę w Scarpach Maestrale, dopasowanych niemal idealnie do mojej stopy. Nigdzie mnie nie ocierają, nie gniotą, wszystko super- ale oczywiście do czasu. Otóż po pewnym czasie podchodzenia, odczuwam silny ból w kościach śródstopia, w tym samym miejscu, które styka się z podłożem podczas chodzenia na obcasach (panowie, tu musicie użyć nieco wyobraźni;)). Zdjęcie butów i rozmasowanie stóp pomaga na chwilę, ale niestety tylko na chwilę. Poza tym, niekoniecznie musi być możliwe na wielkim mrozie, albo po wspięciu się na pionową ścianę. Nie wygrzewałam jeszcze botków, ale przyznam szczerze, trochę się tego obawiam, bo w tej sytuacji mam wrażenie, że na dwoje babka wróżyła i albo to miejsce przestanie mnie ugniatać, albo stanie się tak, że prawdopodobnie w tym miejscu "podeszwa" botka będzie jeszcze cieńsza, i wtedy jeszcze bardziej obite będą te moje biedne kości. Co zatem uważacie, że powinnam zrobić- wygrzać botki i problem zniknie, czy nie wygrzewać, żeby nie wypłaszczać kapcia?
Pytam, bo po kilku godzinach spaceru ból w stopach odbiera mi całą przyjemność z jazdy, a to przecież nie o to chodzi. |
|