Edwin |
domownik |
|
|
Dołączył: 30 Lis 2010 |
Posty: 185 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
marekm napisał: |
1. znasz akcję z Kieżmarskiego sprzed 2-3 lat? Chłopak był ubezpieczony w OEAV (które i tak ma chyba najwyższą kwotę zwracaną za akcję), a i tak jest w plecy roczną pensję. Przy polskim systemie nie ma takiego problemu.
2. przez konieczność dodatkowego ubezpieczenia nie uniknęłoby się "głupich" wezwań, podejrzewam że wręcz by się nasiliły, bo przecież "mam ubezpieczenie to sobie zadzwonię po śmigło"
3. "Nie dzwonię po TOPR, bo nie mam ubezpieczenia"... a zwłoki odnaleziono na wiosnę. Taki scenariusz też trzeba wziąć pod uwagę.
4. Pieniądze na TOPR idą m.in. z budżetu, z biletów TPN, z fundacji. Płacę podatki, kupuję bilety w TPN, oddaje 1%. Płacę obowiązkowe ubezpieczenie. Czemu mam jeszcze dodatkowo płacić "kilka złotych dziennie"?
|
1. Nie znam, ale to już rozbija się o kwoty w umowach o ubezpieczenie.
2. Głupich wezwań nie, ale głupich wyjść myślę, że tak. Poza tym, wtedy za akcję płaciłby ubezpieczyciel albo "ofiara", a nie wszyscy podatnicy.
3. Przy założeniu, że nie mam ubezpieczenia, a to imho błąd w założeniu bo ide w góry = kupuję ubezpieczenie (w Alpach to działa, dlaczego u nas nie może?!).
4. Bo uprawiasz bardzo ryzykowny sport i chciałbyś aby ratownictwo było na najwyższym poziomie. Z resztą, dlaczego osoba totalnie nie związana z górami i mająca góry głęboko w poważaniu powinna płacić za Twoją akcję ratunkową ?
marekm napisał: |
a "ubezpieczona laska w obcasach"?
wtedy rozumiem skasować ma ją ubezpieczyciel
a "ubezpieczona laska w adidasach"?
też ubezpieczyciel, bo złamała warunki umowy - była źle wyekwipowana.
a "ubezpieczona laska w podejściówkach"?
skasuje ją ubezpieczyciel, bo kto to widział w niskich butach wyglądających jak adidasy chodzić po górach. W dodatku kurtka nie miała goretexu 3 warstwowego. Skrajna nieodpowiedzialność.
|
Znów przytoczę przykład krajów alpejskich. Dlaczego tam ubezpieczenia mogą działać a u nas nie? Czyżby w Alpach ludzi nie było w podejściówkach? Poza tym, nie jestem specem od umów ubezpieczeniowych, ale wątpie, żebyś w OWU miał zapisane w jakich butach możesz chodzić. Wiem za to na pewno, że np. przy wspinaczce trzeba używać certyfikowanego sprzętu i jestem takiego zapisu zwolennikiem. |
|