sg : : |
domownik |
|
|
Dołączył: 19 Sie 2006 |
Posty: 167 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
ja mam pare fajnych zdjec - jak je "obrobie" do netu,
to podesle Ci, Kim, na maila i albo je wrzucisz albo je wyrzucisz
Lochness: nic straconego - zima sie jeszcze nie skonczyla,
choc warunki z dnia na dzien coraz gorsze - a do konca ferii
jeszcze 2 tygodnie niestety (niestety dla frirajdowcow przywyciagowych)
choc i GFS i AcuuWeather (nawet ICM) zapowidaja powrot
mrozow, ale chyba bez sniegu, wiec dupa zbita...
ja w kazdym razie po n-tym dymaniu z buta z moim plecakiem,
decha, rakietami, termosami i duperelami z samego dolu
i wypluciu prawie pluc na szczycie zdecydowalem sie przejsc na
Jedynie Sluszna Strone Mocy, czy zakupic skitury
(pochwale sie, ze narty, dzieki pomocy Tomka Konika,
juz kupilem - Tua Sumo:)
a wracajac do tematu - FR przywyciagowy mozliwy nie byl...
1 godz. stania do kasy na dole, 1 godz. do orczyka
na szczawinach - 30 min do orczyka
na miziowej - 1 godz. stania
tak na oko te czasy podaje...
m a s a k r a !!!
podziwiam tych ludzi w kolejce - a tlum byl taki,
jak po prostu - Atak Klonow
jak w miesnym za komuny
ogolnie malo sniegu, na szczycie widac kosowke
i slupki graniczne - cieniutko
w lesie znosnie, ale pienki wystaja i trzeba uwazac,
wiec o bezstroskim smiganiu po puszku mozna
zapomniec
to tyle - na szczycie minalem skiturowca jednego
- moze to ktos z Was? w takiej garnatwoej czapce z daszkiem
i "nausznikami" byl
pozdro
sg : : |
|