Tym razem timing Sil Wyzszych byl na prawde optymalny.
Siedemnasty jest u nas dniem wolnym. W nocy mial snieg padac a w dzien zapowiadano piekna pogode. I wszysto sie zgadzalo. I to jak!
Jak wylazlem z samochodu i kijek w snieg wsadzilem, to mi sie wierzyc nie chcialo: 60 cm lekkiego puchu!
Co tu duzo gadac, spoza puchu czlek swiata nie widzial przy zjezdzie. To chyba byl najlepszy puch sezonu. A wiekszosc moich sezonowych tur byla w puchu.
Jedynym minusem bylo, ze przy tych warunkach nie mozna bylo na jednej turze skonczyc i trzeba bylo do wycienczenia walczyc. A wieczorem jeszcze salsa byla w planie.
Ale jak entuzjazm sie obudzi, to mozna znowu energie zmobilizowac jak za mlodych lat.
No cóż... Można by chyba kolegę sądzic za znęcanie się...
Post został pochwalony 0 razy
Wysłany: Pon 19:59, 21 Maj 2012
uszta
rozmowny
Dołączył: 30 Sty 2012
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
no tak!
w nd to już nie był puch niestety, ale biało było, choć szybko tej bieli ubywa.
Na zjeżdzie wszystko zsuwało się razem z Nami z Zadniego Granatu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1