Wojciech Szatkowski |
rozmowny |
|
|
Dołączył: 30 Paź 2006 |
Posty: 42 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Zakopane |
|
|
|
|
|
|
Witajcie!
Ciekawa dyskusja się wywiązała. Powiem jak jest w moim przypadku. Ważne są cele, ale najważniejsze jest to, żeby mieć satysfakcję z tego co robimy. Dla jednego więc będzie nią zjazd żlebem "piątkowym", dla innego człapanie na nartach po Gorcach - wszystko jest OK, fajne, jeśli czerpiemy z tego radość, potrafimy się bawić, być w Górach, poczuć je, wolność, w gronie przyjaciół. Ładujemy wtedy akumulatory i, być może, stajemy się chociaż trochę lepsi (chociaż brzmi to bardzo górnolotnie). Mnie bardzo cieszą długie wyprawy przez Tatry, nie za bardzo widzę siebie w 5 czy 6 zjazdach, za to widzę siebie na "wyrypach" w gronie Przyjaciół. Każdy na swój Everest - to prawda - każdy ma swoje widzenie Gór i realizuje je. I nic na siłę... |
|