Polski Klub SkiTurowy

Ogólnopolski, nieformalny klub pasjonatów skialpinizmu, turystyki narciarskiej oraz freeride'u

Forum Polski Klub SkiTurowy Strona Główna -> Dyskusje-informacje-aktualne warunki -> Skitur w Gruzji - warunki na początku stycznia
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Skitur w Gruzji - warunki na początku stycznia
PostWysłany: Pią 15:47, 03 Cze 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Cześć, mam pytanie czy ktoś się z Was orientuje, najlepiej z włąsnego lub znajomych doświadczenia czy początek stycznia jest to sensowny czas by pojechać na jakieś przejście narciarskie do Gruzji, pytam pod kątem śniegu(Zarówno za dużo - lawiny, jak i za mało....)

Byłbym wdzięczny za opinie...

Ps. Tzn powiem tak, bardzo chcę pojechać, trafiłem z kolegami na b.atrakcyjną ofertę przelotu i teraz zabiorę się co i jak SmileSmile

Kolega z którym jadę był już tam parę razy, ale akurat w lecie.

Piotrek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:02, 07 Cze 2011
grzenio
rozkręcam się
 
Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów






A gdzie konkretnie chcecie pojechać. Kaukaz, Mały Kaukaz? Bo jeśli w Kaukaz początkiem stycznia to w ogóle możecie mieć problem z dostaniem się w interesujące skiturowo miejsce. Z niektórych wysoko położonych wiosek ludzie schodzą późną jesienią na dół. Nie mówiąc o ogromnych lawinach które mogą was zasypać już na normalnej drodze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 7:36, 08 Cze 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Czesc Grzenio,

sprawa wyglada tak ze jestesmy na etapie myslenia gdzie, ktory masyw etc. Ale nie ma to byc (i nie moze, jak slusznie sie przekonuje z Twoich slow) masyw wysoki, wiec tak na szybko(dopiero zaczynam sie orientowac w realiach gruzinskich) myslalem by to byly przedgorza Wysokiego Kaukazu, tam gdzie juz bedzie fajnie i snieg, albo inne pasmo, ale dostepne pod katem logistycznym i sniegowym.

Krotko mowiac - priorytetem jest to by na tydzien sie przejsc w gorach na nartach. Nikt z nas jeszcze nie byl na nartach w Gruzji, wiec zbieramy wszelkie informacje i obczajamy co by tu mogloby realnego.

dziekuje, Piotr

Ps. Ale ekipa w sumie ma jakies tam doswiadczenie gorskie(typu Blanc, Elbrus, Demavand, proby na Ushbe, Chan Tengri, inne wyjazdy alpejskie i parokrotne skiturowanie na Ukrainie po tydzien etc). Tak wiec w sumie jakos swiezynkami nie jestesmy, ale jedziemy w nowy dla nas rejon. A jedziemy, poniewaz trafila nam sie okazja cenowa. Jasne,lepszy by byl kwiecien maj, ale... Nie zawsze mozna tak dostosowac.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Petefijalkowski dnia Śro 7:39, 08 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:39, 08 Paź 2011
subleo
domownik
 
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Z pogranicza Beskidów





Petefijalkowski napisał:

Ps. Ale ekipa w sumie ma jakies tam doswiadczenie gorskie(typu Blanc, Elbrus, Demavand, proby na Ushbe, Chan Tengri, inne wyjazdy alpejskie i parokrotne skiturowanie na Ukrainie po tydzien etc). Tak wiec w sumie jakos swiezynkami nie jestesmy, ale jedziemy w nowy dla nas rejon. A jedziemy, poniewaz trafila nam sie okazja cenowa. Jasne,lepszy by byl kwiecien maj, ale... Nie zawsze mozna tak dostosowac.

Piotr, i jak narodził się jakiś plan? Pytam, gdyż planuję wyjazd, ale w późniejszych miesiącach (marzec/kwiecień) a informacji o skiturach w Gruzji za wiele nie ma.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:31, 09 Paź 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Cześć, w sumie jesteśmy najbliżej wersji w miarę bezpiecznej logistycznie i śniegowo, także pod kątem bezpieczeństwa. Kolega zaproponował teren parku Borjomi-Kharagauli, wysokości ok 2000-2500m n.p.m. są jakieś chatki parkowe na terenie, na czym nam zależało.

Wyjazd planujemy z przemieszczeniami, typowo wędrowny, chyba że nas jakieś miejsce szczególnie ujmie za serce Smile

Park Borjomi-Kharagauli jest ok 150km na zachód od Tbilisi, jeżdżą tam marszrutki z Tbilisi Didube, lub pociąg 3-4 razy dziennie. Generalnie do początku pasma nie powinno być żadnych problemów z dotarciem, trasę jak i co nie mamy jeszcze rozpykanej, pewnie przygotujemy 2-3 warianty.

Mapka poglądowa terenu:
[link widoczny dla zalogowanych]

JAkbys potrzebował więcej informacji które kumpel nam przekazałi zdjęć napisz na priva, prześlę komplet(choć jeszcze mocno do uzupełnienia).

Pozdrawiam, a jakie Wy macie plany tereowe? Napisz, może zmienimy zdanie co do tego Borjomi Smile

P.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:42, 09 Paź 2011
subleo
domownik
 
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Z pogranicza Beskidów





Petefijalkowski napisał:
Cześć, w sumie jesteśmy najbliżej wersji w miarę bezpiecznej logistycznie i śniegowo, także pod kątem bezpieczeństwa. Kolega zaproponował teren parku Borjomi-Kharagauli, wysokości ok 2000-2500m n.p.m. są jakieś chatki parkowe na terenie, na czym nam zależało.

Park Borjomi-Kharagauli jest ok 150km na zachód od Tbilisi, jeżdżą tam marszrutki z Tbilisi Didube, lub pociąg 3-4 razy dziennie. Generalnie do początku pasma nie powinno być żadnych problemów z dotarciem, trasę jak i co nie mamy jeszcze rozpykanej, pewnie przygotujemy 2-3 warianty.

Świetny plan na typowo zimowy miesiąc wyjazdu!

Znalazłem dokładne (poza rosyjskimi sztabówkami) i chyba jedyne w miarę aktualne mapy Geolandu dostępne w PL w Sklepie Podróżnika (jest tam także Borjomi) [link widoczny dla zalogowanych] Jeżeli nie znacie, może się przyda do ustalenia tras przejścia.

Petefijalkowski napisał:

Pozdrawiam, a jakie Wy macie plany tereowe? Napisz, może zmienimy zdanie co do tego Borjomi Smile
P.

Celem jest Swanetia, a ponieważ to Kaukaz, zatem planujemy wyjazd w późniejszym terminie, raczej kwiecień. Mestia lub okolice jako baza wypadowa.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:29, 12 Paź 2011
karooola
rozkręcam się
 
Dołączył: 12 Paź 2011
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów






czy ktoś się orientuje jakie sa koszty wyjazdu w takie miejsca?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:43, 12 Paź 2011
pjkr
domownik
 
Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków





Hej
Byłem w tym roku w Gruzji w wakacje

Co do parku Borjomi - tragedia w kwestii odnalezienia jakichkolwiek szlaków i dróg także przygotujcie się na trudną nawigacje (ale polecam szlak św. Jakuba)

Na moje oko trudne skitourowo góry, bardzo ostre podejścia, trawersy na mocna psyche ;P, gęsty las którym się idzie i idzie i końca nie widać

Nocleg w chatce wychodził chyba ok. 10-15lari (nie tanio jak na Gruzje!) i w tej naszej się nawet kozy nie dało rozpalić bo groziło pewnym zaczadzeniem Razz

Przy wyjeździe z Borjomi znajdziecie siedzibę tamtejszego PN, ludzie generalnie baaaardzo mili i jest to jedyne miejsce gdzie można zdobyć jakieś wiarygodne mapy tego rejonu (te ze sklepu podróżnika to sobie można w d... wsadzić dla tamtego rejonu), skonsultować się z localasami i kupić bilety/noclegi w chatkach

Swanetia - Już zazdroszczę Smile

Ale obczajcie sobie jeszcze rejon góry Didi Abuli (Góry Samsarskie), Niezwykle dziewicze i mało uczęszczane, a nie wiem czy dla mnie nie ciekawsze na skitour. Swanetia to pachnie mocnym skialpinizmem Razz i teraz to jeden wielki plac budowy.

Jakbyście mieli jakieś pytania dot. Gruzji to piszcie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:39, 12 Paź 2011
subleo
domownik
 
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Z pogranicza Beskidów





pjkr napisał:

Przy wyjeździe z Borjomi znajdziecie siedzibę tamtejszego PN, ludzie generalnie baaaardzo mili i jest to jedyne miejsce gdzie można zdobyć jakieś wiarygodne mapy tego rejonu (te ze sklepu podróżnika to sobie można w d... wsadzić dla tamtego rejonu), skonsultować się z localasami i kupić bilety/noclegi w chatkach

To trochę mnie zmartwiłeś, z naszego rozeznania wynikało, że [link widoczny dla zalogowanych] ma najlepsze mapy regionu Sad Choć ogólnie w Gruzji trzeba wziąć pod uwagę, że mapy niekoniecznie oddają rzeczywistość.

karooola napisał:
czy ktoś się orientuje jakie sa koszty wyjazdu w takie miejsca?

W zależności jak tanio do Tibilisi polecisz...LOT-em w promocji można nawet od ~500 PLN, ale realnie, kupując bilet sporo wcześniej i nie grymasząc z terminami bilet będzie kosztować około 1000 PLN (w obie strony).

W Gruzji powoli, ale jednak ceny idą do góry (trzeba korzystać póki można). W zimie przemieszczanie się jest bardziej kłopotliwe, np. do Swanetii z Tibilisi w zasadzie tylko samolotem w cenie około 250 PLN (w obie strony). Tam gdzie jest to możliwe marszrutkami.

Reszta zależna od inwencji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez subleo dnia Śro 20:46, 12 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 6:42, 13 Paź 2011
pjkr
domownik
 
Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków





Cytat:
To trochę mnie zmartwiłeś, z naszego rozeznania wynikało, że [link widoczny dla zalogowanych] ma najlepsze mapy regionu Sad Choć ogólnie w Gruzji trzeba wziąć pod uwagę, że mapy niekoniecznie oddają rzeczywistość.

W Gruzji powoli, ale jednak ceny idą do góry (trzeba korzystać póki można). W zimie przemieszczanie się jest bardziej kłopotliwe, np. do Swanetii z Tibilisi w zasadzie tylko samolotem w cenie około 250 PLN (w obie strony). Tam gdzie jest to możliwe marszrutkami.

Reszta zależna od inwencji.


Nie oddają za bardzo odległości, które są sporo większe niż wynika z map, inny jest również przebieg 'szlaków' które oznaczone są w postaci plamy na drzewie (a i tak rzadko). Myśmy swoje plany właśnie skonfrontowali z pracownikami PN którzy wybili nam wymyśloną trasę z głowy ale zaproponowali inny ciekawy wariant Very Happy pozatym podzwonili po rangersach w parku i wszyscy wiedzieli gdzie i jaka grupa idzie.

Polacam wam hostel Waltzing Matilda, odbiorą was z lotniska za 20$. Uważąjcie na marszrutki bo oszukują, można znaleźć bardzo tanio ale trzeba ponegocjować Smile
btw. Wódka jest w tym kraju tańsza niż znaczki pocztowe!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:14, 20 Paź 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Dziś rozmawiałem z panią z infolinii PLL LOT, pytając o ceny przewozu nart Wawa-Tbilisi. Co mnie zaskoczyło, pani powiedziała że mogę zabrać narty bezpłatnie jeżeli waga bagażu podstawowego czyli np. plecak + osobno narty nie przekroczy 20kg. Dopytałem się czy nie jest problemem że to są dwa pakunki, pani powiedziałą że nie.

Czy mógłby to ktoś z Was potwierdzić?

Dla mnie w sumie nie byłoby takie nierealne spakowanie się w ten sposób (pozostaje jeszcze bagaż podręczny hehe, gdzie mógłbym zabrać najcięższe rzeczy), a ok 35eur piechotą nie chodzi... w jedną stronę.

dziękuję,

PEte


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:55, 20 Paź 2011
jacek42
rozkręcam się
 
Dołączył: 26 Wrz 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: kraków





W kwietniu lecieliśmy do T i było tak -plecak do 20 kg + podręczny 6 -sprzęt sportowy do
15 kg za darmo.
Jacek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 8:08, 21 Paź 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Dziekuje Jacku, ale...
no prosze... zasadnicza roznica w interpretacji... ze strony lotu- Czyzby sie zmienily zasady? Ech...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 8:38, 21 Paź 2011
Przemek
domownik
 
Dołączył: 16 Lis 2007
Posty: 107
Przeczytał: 4 tematy






hej,

Jak wspomniał Jacek lecieliśmy do Gruzji lotem pod koniec kwietnia 2011.
Zasady były takie:
- waga bagażu rejestrowanego wraz ze sprzętem sportowym (dł do 180 cm) do 20 kg - sprzęt sportowy za darmo.
- waga bagażu rejestrowanego do 20 kg + sprzęt sportowy , którego waga wraz z wagą bagażu rejestrowanego przekracza 20 kg - ryczałt 30 Eur za sprzęt sportowy.
- waga bagażu rejestrowanego ponad 20 kg + sprzęt sportowy - 30 Eur za sprzęt plus 10 Eur dopłaty za każy kg nadwagi rejestrowanego.
dodatkowe warunki:
-sprzet sport. max. do 15kg
-dla kazdej powyższej opcji chyba 10 kg podręcznego za free
-sprzęt sport - jedna para nart, para butów, kijki.

Tyle teoria, a w praktyce zależy, na kogo trafisz w czasie odprawy. Ja z kolegą podszedłem do sympatycznej pani, przykleiłem uśmiech nmr 5 i... zapłaciłem za sprzęt i nadbagaż. Jacek odprawiał się obok i nie zapłacił ani grosza. Przy powrocie w Tbilisi nie obciążyli nas opłatą za sprzęt. Przy sprzęcie sportowym limit 15 kg nie był rygorystycznie egzekwowany. Mieliśmy chyba koło 16-17 kg w pokrowcu (2 pary nart, kijków, raki jako część butów narciarskich Wink ) i nie było problemu.
Aha - sprzęt sportowy koniecznie zgłoście w momencie rezerwacji biletu. Jeśli poczekasz z tym do momentu wylotu, nie macie wpływu na wysokość dodatkowej opłaty za sprzęt . Taryfa za bilet oraz za sprzęt są od siebie niezależne - dla mnie logiczne było , że rezerwując bilet nabywam również prawa do przewozu sprzętu na obowiązujących w momencie rezerwacji warunkach. Zgłosiłem sprzęt dopiero w kwietniu i byliśmy zmuszeni zapłacić za sprzęt cenę wyższą niż w momencie rezerwacji.
Powodzenia
Przemek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 8:53, 21 Paź 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Dziekuje bardzo,
uklada sie to w sensowna calosc - czyli to co jest na stronie i co powiedziala mi pani na infolini wspolgra z Waszymi doswiadczeniami, tyle ze Jacek mial szczescie Wink

Postaram sie w takim razie zagrac vabank z waga - spakowac sie kompaktowo, skorupy na nogi i jechane.

Oczywiscie, zglosze jak najszybciej sprzet narty jako dodatek do biletu/bagazu.

P.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:26, 28 Paź 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Subleo, a powiedz jak jedziecie do Swanetii to lecicie do Mestii z Tbilisi?
Jezeli tak to na jakiej stronie rezerwowaliscie bilety, chmm?

Kurcze ladnie tam i daleko, chetnie bym sie tam udal, ale przy naszym tygodniu tylko pobytu i nielatajacych aeroplanach w dniu naszego przyjazdu nie wiem czy to ma sens. No i to co pisales - Kaukaz, styczen moze byc malo bezpieczny etc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:08, 31 Paź 2011
grodziu
rozkręcam się
 
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: sopot





czesc, byłem kilka lat temu w Gruzji w marcu,
Byliśmy w Gudauri to stacja narciarska jeździliśmy troche 3 ridu troche chodziliśmy na turach w celach aklimatyzacyjnych. Okolice piękne góry wielkie ludzie sympatyczni.Dotrzeć tam łatwo drogą z Tibilisi bo to regularna stacja narciarska, możliwy jest też heli.Miejscowi twierdzili że w styczniu też jest ok. Potem pojechaliśmy do Kazbegi i stamtąd weszliśmy na Kazbek. To już trudniejszy temat. Po pierwsze dostać się do kazbegi zimą ciężko, my wynajeliśmy pajero z miejscowym kierowcą ale i tak musieliśmy czekać na odpowiedni moment aż otworzą drogę bo lawiny ją ciągle zasypują. Samo wejście zimowe na Kazbek też wcale nie taki lajcik, ale polecam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:52, 31 Paź 2011
subleo
domownik
 
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Z pogranicza Beskidów





Petefijalkowski napisał:
Subleo, a powiedz jak jedziecie do Swanetii to lecicie do Mestii z Tbilisi?
Jezeli tak to na jakiej stronie rezerwowaliscie bilety, chmm?

Tak, jest samolot Tibilisi - Mestia.

Bilety najlepiej rezerwować bezpośrednio u operatora linii, tzn. przez Georgian Avian Service Agency: +995-32400400 [24h]

Kontakt na lotnisko w Mestii (pogoda etc.) +995-95358049

Petefijalkowski napisał:
Kurcze ladnie tam i daleko, chetnie bym sie tam udal, ale przy naszym tygodniu tylko pobytu i nielatajacych aeroplanach w dniu naszego przyjazdu nie wiem czy to ma sens. No i to co pisales - Kaukaz, styczen moze byc malo bezpieczny etc.

Wyprawa w styczniu, pomimo stopniowego ucywilizowania Mestii jest sporym wyzwaniem. Bodajże w 1987 spadło 12 metrów śniegu...a nuż się ponownie trafi taki rok Rolling Eyes.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez subleo dnia Pon 18:56, 31 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 8:55, 03 Lis 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Dzieki wielkie, konkret! Spoczniemy raczej na przejsciu czesci parku Borjomi-Kharagauli, widzialem tam troszke osad pasterskich po drodze, w miare blisko Tbilisi(ale pewnie i tak pol dnia na dojazd nam zejdzie).

Szczerze mowiac nie moge sie juz doczekac. Po akcji w gorach jakies grzanie sie w saunie Wink Byle sniegu bylo wystarczajaco.

P.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 9:39, 29 Lis 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Hehe, znalazlem kamerke(czynna) ze ski resortu Bakuriani, jakies 20km od miejsca gdzie bedziemy zaczynac trase.

Jest dobrze, juz posniezylo troche, a jeszcze ma miesiac na konkret Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam, Piotrek

EDIT: Poprawilem linka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Petefijalkowski dnia Wto 11:34, 29 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:24, 29 Lis 2011
Maciej
domownik
 
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 1414
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Wabrzezno (Kuj.-Pom.)





Petefijalkowski napisał:
ski resortu

Shocked


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:31, 29 Lis 2011
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Maciej napisał:
Petefijalkowski napisał:
ski resortu

Shocked


sorry... zawsze mi jakos tak latwiej napisac niz osrodka narciarskiego.... brakuje mi slow Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:21, 10 Sty 2012
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Pozdrawiamy z Tbilisi, cali i zdrowi wrocilismy w gor parku Borjomi(g.Mescheckie). Nie udalo sie nam niestety przejsc zaplanowanej trasy, gory okazaly sie po prostu zbyt wymagajace, warunki sniegowe po jaja, a nas do torowania tylko dwoch.. Odwrot to byl jakis dramat ktory przyjal nazwe doliny i kanionu rzeki Megruki, ciezko to ujac w slowa.. Sprobuje po powrocie w relacji. Wczoraj ranger z parku narodowego upil nas czacza, czyli gruzinskim samogonem, nie robcie tego nigdy:'( dobra, koncze cu. Pete


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:04, 27 Maj 2012
Petefijalkowski
domownik
 
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Skąd: Szczecin/Poznań





Cześć,

zgrałem wreszcie zdjęcia,

Zapraszam do obejrzenia [link widoczny dla zalogowanych]


Oraz... miałem w sumie nie wrzucać takiego nieprofesjonalnego opisu, ale się już raczej do niczego lepszego nie zbiorę.... Pisane w Tbilisi na gorąco, wybaczcie chaos i może zbytnie przejęcie etc, ale naprawdę się cieszyłem że już jesteśmy na dole. Oczywiśćie, zawsze będą mi w głowie kołatać pytania czy można było ciachnąć całość....

Dla cierpliwych:

"Witajcie, pozdrawiam z hostelu w Tbilisi, przy porannej kawie i herbacie postanowilem napisac na goraco pare slow..

pozdrawiam z Tbilisi, z hostelu. Najwazniejsze ze jestesmy cali z powrotem,wczoraj wieczorem zajechalismy do stolicy. Jak bylo? Czy zrealizowalismy plan? Nie, nie udalo sie. Mysle ze troche przeszacowalismy trase oraz trudnosc gor. Wyszlo jednak to, ze z tej srodkowej czesci pasma gorskiego nie posiadalismy zadnych zdjec i w sumie nie wiedzielismy co tam jest, ale po kolei...

Podroz - jak po sznurku, wczesny obiad w Borjomi i hajda. Pierwszy dzien konczymy o 21:00(ciemno jest juz ok 1Cool, drugi dzien konczymy na dzien dobry zaczynamy wejsciem na ok 2150 na Lomis Mta, przepieknym widokiem na Kaukaz Wysoki i huraganowy wiatr, ktory sprawil ze stracilem mnostwo sil, przez reszte dnia bylem cieniem samego siebie jezeli chodzi o kwestie fizyczne, Konczymy trase o godz 20:40.... Czyli rabanie na poczatek niezle.Dwa noclegi w chatkach i przygotowanie na pojscie w gore, w rejon Pikali i Megruki. Sniegu? Przez pierwsze pol dnia masakra, duzo przenosek na plecach z nartami etc. Potem zaczelo sie. Nie wiem jaka byla pokrywa sniezna, ale co najmniej taka jak w Czywczynach w zeszlym roku, a nas tylko dwoch kolesi do przecierania, w dodatku ja mialem kryzys drugiego dnia, a kolejnego z kolei prawie tylko ja przecieralem. Nazarlem sie przez noc i moc wrocila. Dobra, trzeciego dnia uderzamy do gory, w miare udaje sie nam znalezc "wejscie" na przelecz ok 2300m i.... i tam zobaczylismy czesc masywu ktora akurat byla widoczna, ktora sie nam ukazala w przepieknym sloncu.

Zalezalo mi jak cholera na zrobieniu calego planu, ale juz jako pierwszy bylem w stanie wydusic z siebie "Wiem ze nie powinnismy tam isc". W perspektywnie byl masyw na kolejne ok 35-40, ktory charakterem przypominal Tatry Zachodnie, np taka gran Kasprowy - Kopa - Malolaczniak, z obnizenia pomiedzy szczytami etc. Wiem, teraz z perspektywy cieplego hostelu zawsze moga sie pojawic pytania "a moze jednak", ale nie, bede sie upieral ze przy tym czasie ktory mielismz do dyspozycji i tylko dwoch osobach, braku rakow etc nie powinnismy tam isc i nie poszlismy. Tamten masyw przy dobrym zmrozeniu powinien byc super do robienia w rakach i z czekanem, byc moze miejscami z lotna asekuracja, nie wiem. Na poczatek czekalyby na nas skaly do obchodzenia etc.

Dodatkowo zobaczylem dwie nie za duzej wielkosci, ale jednak lawiny gruntowe, takie po ok 200m. W styczniu... gruntowki, masz pojecie... Klimat tych gor jest dla mnie wychowanego na polskich nadal zagadka.. Szerszy temat.

No to posiedzielismy w "brilliant sunshine" okolo godziny na przeleczy i zjechalismy te ok 700m w dol do chat u podnoza. Nocleg wypas, piecyk koza etc. No i... trzeba bylo zaczac odwrot, byla niedziela rano. Czasu teoretycznie mnostwo...

Mielismy w sumie dwie opcje, jedna to mniej wiecej wycof przez ta sama lub bardzo podobna trase, ALBO odwrot przez doline Megruki... Jacy my bylismy glupi i naiwni. Nic nas nie nauczyly doswiadczenia poprzednich lat, chociazby zeszloroczne rabanie w dolinie Bialej Cisy.... Dobra, do rzeczy. Zaczelismy ta dolina schodzic poznym porankiem w niedziele. Na poczatku klasyk - przechodzenie po zwalonych drzewach - gdzie pokrywa sniegu siegala metra na nich, serce w przelyku czy nie spadne do potoku etc. Potem wiadomo jak to jest, z jednej strony dolinki robi sie na maksa stromo, rozne decyzje podejmowane na biezaco - chodzmy gora, nie, chodzmy dolem, nie, chodzmy 100m powyzej dolinki tam bedzie lepiej do przejscia.... W niedziele uszlismy w lii prostej ok 2km slownie dwa kilometry.... Moze z 2300 metrow. Nie robi roznicy...

Ok godziny 17 zobaczylismy cos co bylo poczatkiem naszych duzych klopotow, od ok 3h szlismy juz z nartami przytroczonymi do plecakow, tak sie poruszalismy szybciej. Dobre slowo, szybciej, hehe.... Otoz weszlismy w teren, gdzie po jednej stronie byla wysoka sciana skalna, taki kanion wymyty przez wode, z drugiej strony male nagromadzenie oblodzonych skal... Tomek mowi - ni chuchu nie przejdziemy, na szczescie mialem inne zdanie i z dusza na ramieniu przeszlismy dalej... Po kolejnych 100m ktore pokonywalismy x czasu slysze coraz wyrazniejszy huk wody... Mysle sobie - bystrze. Mysle bystrze wodne, ale gdzies tam kolacze haslo.... "wodospad"... Doszlismy do przewezenia w dolinie, oraz po prostu wodospadu nie wiem jak wysokiego, niewazne, niemozliwe bylo zejscie gdzies tam w dol etc. Zagladam z polki skalnej co jest za nim, a tam jest kilkaset metro klifu, po jednej i drugiej stronie, nie ma szans na przejscie tego... Jest juz 18.... Rozkladamy sie w namiocie do spania tuz nad wodospadem i powiem szczerze z bolacym sercem myslimy ze trzeba bedzie te kilkaset metrow klifu obchodzic od gory, czyli wbic sie w na maksa stromy stok od naszego miejsca w gore i zobaczyc czy "DA SIE".

Spimy, wstajemy i idziemy. Od poczatku sa trudnosci, myslalem ze wygodnie podejdziemy grzeda - bocznym stromym grzbiecikiem, szybko okazuje sie ze na tej grzedzie sa po prostu skalki, znajdujemy tuz obok podejscie zlebem. Zleby jak to zleby... poczatkowo w miare w miare, im wyzej tym gorzej, konczy sie na tym ze z dusza na ramieniu chwytamsie skal i podchodze po nich, caly czas plecak z nartami na plecach, wszystko w skorupach narciarskich.. Tomek obchodzi to miejsce po zlebie, za chwile komentuje "jak ja bardzo nie chcialem umierac", mowi ze kuna co to za podejscie gdy wchodzisz i mozesz sie trzymac tylko kep traw, a narty na plecaku zahaczaja Ci o ziemie, tak jest stromo...

Nasza walka w gore trwala ok 5h. Potem lapiemy trawers i znajdujemy juz stosunkowo latwo grzbiecik boczny do zejscia, ktorym chcemy sie dostac ponownie w doline rzeczki, tyle ze jakies 1,5km dalej... Dochodzimy do zlaczenia dwoch potokow, wydaje sie nam ze idziemy teraz jakas mega stara zarosnieta droga. I tak jest, kiedys pewnie gdzie tam powyzej mocno pasterstwo uprawiali. Za chwile dochodzimy do miejsca gdzie jest kapliczka poswiecona Gruzinowi ktory nie wrocil z tych gor i zaczyna sie ze 3km kanion rzeki Megruki. O ile wczesniej sie jeszcze pierdzielilismy czy i jak przekraczac potoki, jakies skakanie po kamieniach etc, to teraz nie ma szans...

Przez ok 1,5-2h idziemy dnem potoku, po odbydwu stronach klify, klimat troszke taki jak w Wawozie Krakow, woda tak do lydki.. Idziemy i wiemy ze musimy trzymac tempo inaczej szybko zmarzniemy. Ja sie jeszcze przewracam w ta wode (skorupy srednio sie nadaja do takiego brodzenia po kamieniach). Mamy wszystko do ud mokre, dochodzimy ostatecznie do miejsca gdzie miala byc chata i jest chata. Padamy sobie w ramiona, ze juz jestesmy bezpieczni etc, jest jakas sciezka etc. Tyle ze... w chacie niestety nie ma pieca, kozy.. Po krotkim namysle idziemy, postanawiamy isc dalej dolina, w nadziei ze za kolejne 3km bedzie nastepna chata.

Nie ma Jej tam, jest tylko wiata, za to spotykamy straznika parku na koniu, ktory zaprasza nas do swojej stacji parkowej za kolejne 8km... Po krotkim czasie bierze na konia nasze plecaki a my idziemy az do ok 19.15 dlugo po zmroku i w koncu trafiamy do domku straznikow. JEst piecyk, jest dobrze.

Problemem okazalo sie ze Gruzin jak to Gruzin MUSI nas ugoscic. Na stole laduje chleb, ser, czerwona kapusta, ogorki, oraz CZACZA, czyli gruzinski samogon na winogronach. Po ostatnich dwoch dniach i wyczerpaniu w ogole nie powinnismy podchodzic do tego tematu, glodni etc. Konczy sie naszym zgonem i kacem dnia nastepnego...

Powrot do Tbilisi bez wiekszych przygod, taka mala dygresja - jak zeszlismy w doline to po prostu wiosna...

Jak w piosence:

"A w Leningradzie pełna odwilż już,
no a na przykład w takim Tbilisi
ląduje się wśród pól kwitnących róż,
a ja tam nie chcę, mnie ten adres wisi!"

Cos w tym jest, bo w gorach byla mocna zima, sniegu na maksa duzo, ale... No wlasnie, ale poludniowe zbocza potrafily byc przez gruzinskie slonce wytopione do trawy, a na polnocnych zboczach np z 1,5m sniegu jak nie wiecej... a na dole, w miasteczku Kharagauli normalnie rosna PALMY.... temat klimatu zdecydowanie do zglebienia.

Dobra, na razie tyle, widze ze sie niezle rozpisalem, przepraszam za brak polskich znakow i zdjec, ale nie mam jak tutaj do komputera podlaczyc karty z aparatu i zgrac. Za niecala godzine ide na spotkanie z Giorgijem, chlopakiem kolezanki, by przywiezc Jej od Niego klucze do mieszkania ktore omylkowo zabral podczas pobytu w Polszi

Na dzis tez mam zaplanowana banie.

ciesze sie ze jestesmy cali w dolinie..."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Petefijalkowski dnia Nie 21:58, 27 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Skitur w Gruzji - warunki na początku stycznia
Forum Polski Klub SkiTurowy Strona Główna -> Dyskusje-informacje-aktualne warunki
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin