Jak byłem skazany na Wafkę to turowałem w lasku Bielańskim, Kabackim, Kampinosie, nad Wisłą na Młocinach. Jak to mówią na bezrybiu i rak ryba(bez aluzji w Twoją stronę)
Nawet ćwiczyłem do zawodów znaleźliśmy z kolegą górkę i np 20razy.
Jedno ale, mam narty niewiele cięższe od biegówek.
No tak myslałem, że można.
Pytam bo wiesz człowiek ma checi i zaciecie a nie zawsze w te "góry" jest mozliwość wyjazdu.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
Wysłany: Sob 19:58, 01 Gru 2007
kastor
domownik
Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Rybnik
Jeśli faktycznie masz na myśli 'ciężki sprzęt', to pomocne są pieski:)
Korzyść obustronna. A i prędkości zadowalające (moje biegają 'interwałowo:) ).
Osobiście uważam, że na nizinach przyjemniej śmigać na biegówkach.
Za wyjątkiem przygotowań do zawodów, jak wspomniał Pokor.
pozdrawiam
Krzysiek
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1