MaioL |
domownik |
|
|
Dołączył: 02 Paź 2008 |
Posty: 394 |
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 21 razy
|
Skąd: Węgierska Górka k. Żywca |
|
|
|
|
|
|
Ania Makowiecka napisał: | W sobotę czterech panów przyjechało sobie do Złatnej ze skuterami - natychmiast ruszyli z rykiem silników na pobliski stok za "Dorotką". Potem ich spotkałam na Romance. Gość na dole sfotografował numery i miał zadzwonić na policję. Rezultat nikły... W niedzielę w schronisku na Lipowskiej - kolejni... Czasem mi zdaje, że jedyna metoda to granaty ręczne... |
Na Lipowską często przyjeżdżają skutery ze Słowacji. Zresztą nie tylko tam. Słowaccy skuterowcy często wybierają nasz kraj ponieważ ich policja się za nich wzięła, a u nas jest lepsza baza schroniskowa i znacznie taniej.
Aniu, ale to właśnie dokładnie ci panowie na skuterach, o których wspominasz mieli później kłopoty z policją. Więc ten pan który miał dzwonić jednak zadzwonił i jakiś rezultat z tego był. Policjanci wspomnieli nam, że mają spisane numery rejestracyjne samochodów z lawetamii i nawet gdy ich nie złapią to będą wzywać na komisariat. Jaki będzie końcowy rezultat - nie wiem, ale zawsze to im utrudnia życie. Tak się składa, że ja paru z nich znam i obiło mi się o uszy, że po tej akcji już stracili rezon... Wydawało im się, że nikt ich nie ruszy,... a jednak...
Policja musi mieć podkładkę do takich działań, więc jednak coś od nas zależy...
Ludzie bezprawnie jeżdżący na skuterach po terenach leśnych powinni wiedzieć, że każda ich wycieczka z dużym prawdopodobieństwem może zakończyć się nieprzyjemnościami. To z pewnością nie zlikwiduje procederu, lecz może go znacznie ograniczyć. A to byłoby już coś. |
|