masaaj |
domownik |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2009 |
Posty: 308 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Skąd: okolice Wrocka |
|
|
|
|
|
|
Byłem dziś na Wielkiej Sowie - od Potoczku.
Jak w wielu miejscach obecnie tak i w Sowich leży bajeczny, nieuleżały puch na twardym podkładzie.
Jako, że miałem mało czasu a trasa była niezratrakowana, odpuściłem leśne miejscówki (wydaje mi się, że można już śmigać, przynajmniej w rzadkiej buczynie - np. w tzw. kociołku) i zjechałem po nartostradzie. W górnej, nieużywanej boiskowo części momentami podczas zjazdu puch sięgał do połowy uda, a zazwyczaj gdzieś do kolan.
Drugi zjazd wzdłuż nieużywanego górnego wyciągu był równie bajeczny.
W każdym razie przyjemnie było rozdziewiczyć nowy puszek .
Znacznie gorzej wygląda droga dojazdowa - ok. 10.00 była powyżej Rościszowa prawie nieodśnieżona, dojechałem siłą woli ale jak się widzi taki puch, to nie ma nieprzejezdnej drogi ...
Polecam łańcuchy i łopatę do bażniora, te pierwsze przydały się, by wjechać na oblodzony parking. Łopata zaś w drodze powrotnej, by pomóc odkopać Q7 ze słabym kierowcą za sterami - dla mnie - kierownika niskopodłogowego rodzinnego kombi - bezcenne |
|