|
|
|
Wysłany: Pią 16:12, 08 Sty 2010 |
|
|
szych |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 12 Sty 2009 |
Posty: 6 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
|
|
Byłem wczoraj w Piątce, podchodząc od strony Palenicy. Asfalt do Moka może by się jeszcze nadawał na biegówki, ale na zielonym szlaku kicha totalna. Śniegu jak na lekarstwo, wszędzie pełno kamieni. Od czarnego szlaku do schroniska trochę lepiej, ale nie ma szans nawet na podejście na nartach, chyba że ktoś swoich fok baardzo nie lubi (ew. nienawidzi). W schronisku były dwie osoby obsługi i ja. Powyżej schronu trochę lepiej, założyłem narty i starałem się ostrożnie foczyć, ale i tak od czasu do czasu stawałem krawędziamii na jakichś kamieniach. Potem się wkurzyłem i szedłem brzegiem Wielkiego Stawu, próbowałem podejść w stronę Zawratu, ale generalnie tragicznie. Trzeba lawirować pomiędzy jakimiś pastwiskami i głazami wystającymi spod śniegu. Przy Dolince Pustej postanowiłem spadać - podczas naprawdę wolnego i ostrożnego zjazdu do Stawu zahaczyłem o ukryty pod śniegiem blok, co się świetnie przełożyło na stan ślizgu.
Podczas zejścia minąłem Toprowców, którzy zjeżdżali quadem i od Wodogrzmotów jechałem już z nimi.
Generalnie nie polecam nawet największym desperatom. Może wyżej jest lepiej (wątpię). Toprowcy, widząc moje narty, powiedzieli, że może następnym razem zadzwonię do nich i spytam się o warunki, to przynajmniej się tyle nie nanoszę. |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|