ptica |
domownik |
|
|
Dołączył: 25 Paź 2007 |
Posty: 182 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Uch... zaliczylismy dzis z Blondi niezly surwiwal na Kasprowym:) ktory zmienil sie w ciagu tygodnia dosc radykalnie. Na gorze -15, silny wiatr, widocznosc 30m i zaspy... do pierwszej, tuz przy siatce na trawersie do Goryczkowej, doszlismy na piechote, ale zrezygnowalem z pokonania jej, kiedy zapadlem sie powyzej pasa. Wdrapalem sie na narty i zapadlem powyzej kolan. A zaspa siegala do szczytu slupka, na ktorym wisi siatka - jakies 3m z hakiem. Goryczkowa osiagnelismy po 15min przedzierania sie. Tam wiatr chcial nas zawrocic, ale sie nie dalismy. Na stoku z poczatku white out. Potem nawigacja na przeswitujaca kosowke, ale sciagnelo mnie do rynny, w ktorej sie zakopywalem co chwile, a przy wyjezdzie zaliczylismy pare kamieni. Sniegu co najmniej do kolan, na moich nieszczesliwie waskich nartach mozna bylo sincow na lydkach sie nabawic. Dzis im wiecej pod butem tym lepiej, co zreszta bylo widac po sladach Bola, ktory zjechal przed nami jakos bokiem. W szyjce swietnie, wreszcie odpowiednia stromizna i cos widac. Na dole hamowanie w zaspie doslownie po pachy. Strumien jeszcze nie do konca przysypany, ale przejazd bez problemu, a za nim zbawienie - bo inaczej musielibysmy dreptac na bule - swiezy slad po ratraku Do samego dolu pojedynczy, ale i tak genialny. Drugi zjazd byl przyjemniejszy, bo pojechalismy bardziej z lewej. Na stoku pusto, nikogo...
Gasienicowa podobno duzo lepsza, ale sie nie odwazylismy, bo moglibysmy sie nie wydrapac z powrotem. Za drugim razem spuszczal sie w nia, na wyciagarce, ratrak. I caly czas sypalo. Podklad na sezon piekny:) |
|