W.G. |
domownik |
|
|
Dołączył: 19 Maj 2008 |
Posty: 1776 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
To odpowiada?
[link widoczny dla zalogowanych]
"Podczas schodzenia trójkę łódzkich turystów minął mężczyzna z nartami, który w wyższej partii góry zamierzał na nich zjechać. - Staraliśmy się go przekonać by tego nie robił bo warunki do szusowania były fatalne - opowiada pan Tomasz. - Niestety, nie posłuchał nas. Powiedział tylko, że sobie poradzi, bo trasa nie jest trudna. Kilkanaście minut później ten sam mężczyzna już podczas zjazdu oderwał się od ściany i runął w dół, wprost na przechodzących poniżej łodzian. Spadając wpadł na 40-letnią kobietę i jej młodszą koleżankę. Starsza z nich poleciała w przepaść, młodsza w ostatniej chwili wbiła w ścianę czekan i przytrzymała się go. To uratowało jej życie."
Zupełnie inna bajka, zwłaszcza dla pechowej kobiety. |
|