mikkel |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 29 Sty 2011 |
Posty: 27 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
Właśnie wróciłem z Tatr i oczywiście się pogoda zrobiła, teraz piękne słońce, a przez trzy dni mgła/chmury przez większość czasu już od 1500m.
W piątek wchodziłem na Kasprowy przez Gąsienicową i Boczań, śnieg do foczenia dobry tak od ok. 1300m. Na podejściu do dolnej stacji wyciągu na Gąsienicowej śniegu mało, normalnie prawie korzenie kosówek wystają Na goryczkowej z boku trasy śnieg zjeżdżony i zmrożony, na padakach troche lepiej. Na szlaku z Goryczkowej (od chaty) na Kondratową trochę kamieni i wąsko (szlak zaczynający się powyżej esa dużo lepszy)
W sobotę byłem w Spalenej. Przyjechałem tak ok. 9:30 i już było dużo narciarzy na stoku, więc darowałem sobie podchodzenie po trasie, chociaż b.dużo ludzi mimo wszystko podchodziło na nartach. Powyżej górnej stacji zaczynały się chmury, przeszedłem się kawałek ale ponieważ terenu za bardzo nie znam to dość szybko zawróciłem. Ogólnie warunki śniegowe całkiem dobre, dość mocno rozjeżdżone, ale wyżej nawet trochę było miękkiego śniegu.
W niedzielę byłem na Kondratowej, doszedłem gdzieś powyżej kamienia, tak do ok. 1600m, wyżej już gęsta mgła. Do ok 1500m zmrożony śnieg przykryty cienką warstwą puchu powyżej szreń, ale pod spodem była tylko cienka warstwa miękkiego śniegu, więc nawet się dobrze zjeżdżało.
Ogólnie powyżej 1300-1400m warunki moim zdaniem całkiem niezłe, ale poza Spaleną to chyba mało jest takich opcji żeby nie nosić nart. Na podejściu na Kondratową przez Kalatówki śnieg zaczyna się około budki z biletami, łącznik z Kalatówek do nartostrady nie nadaje się do zjazdu, chyba i tak najlepiej podchodzić nartostradą (śnieg się kończy ze 300 metrów przed końcem nartostrady). |
|