przemski |
domownik |
|
|
Dołączył: 02 Mar 2006 |
Posty: 552 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy
|
Skąd: Warszawa (Zalesie Górne) |
|
|
 |
 |
 |
|
diablak napisał: | co powiecie np na trase: bobrowiecki zleb - grzes - rakon - wyznia chocholowska? |
powiemy, o ile zasłużyliśmy sobie na miano starych wyjadaczy, he, he: KLASYK
przepiękny, fantastyczny klasyk i do tego bezpieczny jak mało co, nawet na mapach go zaznaczają jako trasę narciarską
moja pierwsza tatrzańska tura to było: Schr. Chochołowska - Dol. Starorobociańska - (narty na plecy, raki na nogi) Siwa Przełęcz - Starorobociański - Kończysty (uff, znów przypinam narty...) - zjazd do Jarząbczej - Schr. Chochołowska
bardzo też polecam zjazd z łopaty: jeszcze fajniejszy niż Rakoń, bo rakoń jakoś tak mikro wygląda pod wołowcem, a łopata to juz konkretna górka
wogóle chochołowska ma piękne tereny na takie tury gdzie zjeżdża sie wielkimi, szerokimi polami śnieżnymi... owszem, lubię żleby ale trudno powiedzieć by przy mojej technice narciarskiej zjazdy żlebami były jakąś ciągłością, raczej takie rwano-szarpane są bo to i stromo, i wąsko czasami... a w T.Zachodnich np z takiej Łopaty mozna sobie kręcić esy floresy na świeżym śniegu, zapleść we dwójkę warkocz, wziąć taką górką na raz od szczytu aż do samego dołu i jeszcze mieć poczucie że nasz ślad całkiem ładnie wyszedł
ech, rozmarzyłem się... a w ten weekend właśnie z czegoś w Zachodnich śmignę sobie!!!
przemski |
|