tom_tom |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 25 Sty 2019 |
Posty: 26 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Skąd: Bielsko-Biała |
|
|
|
|
|
|
Problem istnieje od kilku lat, teraz został tylko nagłośniony, i dobrze. Nie ma nad czym dyskutować, bo sprawa jest prosta... Po pierwsze: osoby, które do nocnego zjazdu wykorzystują mozolnie przygotowane przez ratrakowców trasy, nie są skiturowcami. Skituring z założenia odbywa się w całości POZA przygotowanymi trasami. Wiadomo, czasem awaryjnie podejdzie sie czy zjedzie kawałkiem trasy, ale nie o sytuacjach awaryjnych tutaj mowa. Lokalni skiturowcy (do których należę) mają na tych "nocnych zjeżdżaczy" odpowiednie określenia, ale to forum nie jest odpowiednim miejscem, żeby je przytaczać. Po drugie: ktoś, kto regularnie i świadomie niszczy przygotowaną na następny dzień trasę, jest mega mega egoistą, wandalem i chamem . Taka jest prawda i trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Ten ktoś nie szanuje wysiłku ratrakowców, ma gdzieś to, że rano rodziny z dziećmi bedą jeździć po dziurawym i przeoranym stoku. Mam znajomego doświadczonego ratrakowca i on nieraz mówi, że dla niego wielką radością (wręcz sprawą honoru) jest idealne przygotowanie stoku, a gdyby złapał kogoś, kto zaraz po ratrakowaniu bezczelnie niszczy jego pracę, toby go (i tutaj nie napiszę co by z nim zrobił) :) Po trzecie: ośrodki narciarskie są normalnymi, prywatnymi firmami. ktoś kto korzysta z tras, musi za to zapłacić oraz podporządkować się regulaminowi danego ośrodka. W innym przypadku po prostu łamie prawo. Co innego jeszcze, gdy ktoś awaryjnie zjedzie trasą, bo nie ma innego wyjścia, a co innego, gdy ktoś celowo wybiera się na takie nocne zjazdy, mając świadomość, że niszczy trasy. Po czwarte: biorąc pod uwagę fakt, że "nocni zjeżdżacze" to egoiści, wandale i chamy, żadne zakazy, czy wprowadzane zasady na nic się zdadzą. Oni tego nie będą przestrzegać. Jedynie bat: regularne wyłapywanie / Policja / sąd. Niestety taka jest brutalna rzeczywistość. Kiedy kilku - kilkunastu zapłaci po kilka tys. kar, na resztę padnie strach i problem zaniknie. Takie jest zdanie moje oraz wielu lokalnych skiturowców. Ogólnie ludzie są zirytowani i wkurzeni całą sutuacją. Napewno negatywnie odbije się to na odbiorze całej skiturowej braci przez turystów, narciarzy zjazdowych itd... |
|