Konik |
domownik |
|
|
Dołączył: 30 Wrz 2006 |
Posty: 862 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Z telefonów "odpornych" była taka wielka nokia (straszna cegła), ale ja sie załapałem dopiero na eryka-płetwę. Był na ramie, jak porządna terenówka i wodoszczelny. Raz przejechałem go 2,5-tonowym samochodem na betonowym parkingu - nic, raz zdenerwowawszy się walnąłem o ścianę - nic, za drugim razem (o beton, choć ja z natury spokojny jestem) - skończyło się na odpadnięciu przykręcanej tylnej pokrywy baterii (wystarczyło założyć na powrót). Ile razy pływał - nie pomnę. Ale miał kiepskie menu (IMO) i po trzech latach zaczął tracić zasięg, a po czterech bateria trzymała już tylko 2-3 dni. Z wad - dość ciężki i wcale nie mały, ale najbardziej wkurzała mnie ta gumowa płetwa, która zawsze utrudniała wyjmowanie telefonu z kieszeni. Wymieniłem na znacznie lżejszą i bez anteny zewnętrznej - nokię 5140. Gdyby ten telefon był tak wytrzymały i odporny jak gumowy eryk, to nic więcej nie jest mi potrzebne do tele-szcześcia. Niestety, nie jest, ale bardziej na niego uważam. Mam trzeci rok, bateria trzyma 5-7 dni. |
|