surfing |
nowy na forum |
|
|
Dołączył: 06 Wrz 2019 |
Posty: 1 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
|
|
Trochę już pochodziłem w ATK Crest i jestem bardzo zadowolony
W porównaniu do starych Dynafit TLT, ATK Crest to dużo większa intuicyjna i łatwość zapinania,
Przy zjeździe stabilnie trzymanie - trzyma pewnie, prawie jak wiązanie zjazdowe.
Odpinanie i blokowanie do podejścia przodów Crest wymaga znacznie większej siły niż TLT
Uwaga aby skutecznie zablokować przód Crest trzeba (mocno) pociągnąć dźwignię do góry do drugiego (ostatniego) kliknięcia.
Podczas podejścia przód nie wypina przypadkowo jak sugerował filmik na YT.
Większość podchodzę bez podpórki pięty, opcja szybkiego przechodzenie od pozycji 0 do +50 w Crest dla mnie super, zwłaszcza że na trawersach lubię dolną nartę mieć na podpórce i robiłem to często mimo sporej uciążliwości obracania piętki w Dynafitach. Teraz jeden ruch kijkiem po nawrocie i gotowe.
ATK Crest Obrotowa piętka pozwala na 3 ustawienia wysokości wiązania.
Zupełnie płaski (w ustawieniu gdzie bolce są całkiem z tyłu),
+37 mm (bolce z przodu, nakryte płytką ruchomą na zawiasie),
+50 mm (bolce z tyłu + nakrycie płytki).
Najszybszym sposobem jest przechodzenie od pozycji 0 do +50mm, wystarczy kijkiem przewrócić płytkę pod piętę.
ATK zrobił kawał dobrej roboty , a Crest chodzi jak szwajcarski zegarek dzięki pracy pasjonatów skiturów z Włoch |
|