przemo_k |
domownik |
|
|
Dołączył: 13 Maj 2008 |
Posty: 1504 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy
|
Skąd: Czeladź Wieś |
|
|
 |
 |
 |
|
ttylkouser napisał: | mxmilian napisał: | 2 wady arvy to: brak pokrowca na detektor - w razie poszukiwań niewygodnie używa się detektora, który jest blisko ciała, bo jest mocowany za pomocą pasków bezpośrednio na ciele, a nie w pokrowcu, z którego można go wyjąć; łatwo w zdenerwowaniu wyrwać przełącznik nadawanie/szukanie.
Niektórzy narzekają na wielkość i wagę.
Przy poszukiwaniu 1 poszkodowanego daje sobie świetnie radę. |
nie można "zdjąć go z ciała"?
nie widziałem nigdzie wspomnianego przez Was pokrowca.
jakie inne alternatywy warte rozwazenia dla evo4 proponujecie?
o co chodzi z tym przelacznikim i wyrwaniem go |
pokrowiec ciężko dostać, nawet na "łeście"
przełącznika raczej nie wyrwiesz, mi się za to nie podobał (Evo 3) system zapięcia włączającego całe ustrojstwo, taki zatrzask z magnesikiem w środku, nie wiem jak jest w Evo4, ale jak podobnie, to rozwiązanie mnie nie zachwyca, ma jednak tę zaletę, że jak już założysz detektor na ciało to zawsze jest włączony |
|