maticus |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 06 Lis 2013 |
Posty: 4 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
|
|
Jestem w trakcie dobierania swoich drugich butów, no i powoli głupieję.
Ze względu na ograniczony wybór modeli na Górnym Śląsku zostają właściwie Meastrale, TLT6 i Dynafit One. (tak, wiem że ich przeznaczenie jest nieco różne, ale przede wszystkim muszą mi buty pasować )
Mam stopy w okolicach 27.3, nie mam płaskostopia Po spędzeniu dwóch godzin w sklepie zszedłem do rozmiarów 26.5 zarówno w TLT6 jak i w Maestrale.
Maestrale w tym rozmiarze wydają się podejrzanie wygodne - mam wrażenie że mógłbym właściwie od razu iść na stok bez formowania. Czyli coś jest nie tak, ale wkładka jest już ciut krótsza niż stopa, a w skorupie jest ciut mniej niż 2cm, więc pasowałoby... czyżby za duża objętość? Da się to jakoś niwelować czy lepiej szukać innych butów?
TLT6 CL - długość skorupy ok (coś ~15mm przerwy), wkładka ciut krótsza niż stopa, ale po przymierzeniu - małe imadła - szczególne uciskają od góry, szczególnie nad nasadą palców i śródstopiem (tu mniej). Miałem wrażenie że jeszcze 20 minut i stracę czucie w stopie (odpięte klamry). Pytanie czy to ma szansę się wyformować (botki CL...) czy "od góry" formowanie działa gorzej i będę skazany na wieczne męki?
Doradźcie coś bo zwariuję
W czwartek kolejna sesja przymierzania, spróbuję botki CR w TLT6 (jak będą) i Dynafit One PX. |
|