Brooce |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 06 Lut 2022 |
Posty: 13 |
Przeczytał: 19 tematów
|
Skąd: Kraków |
|
|
 |
 |
 |
|
Cytat: | Około 50% decyzji o zaprzestaniu trwonienia mojego czasu powstało z takiego powodu. Nie mam już ochoty na dowolne interpretacje faktów i wielogodzinne darmowe negocjacje i targowania się o rozmiar. Jeśli ktoś wychował się w "walonkach" i chce rozmawiać o najgorszych butach narciarskich mógł to robić ale do czasu. Skończyło się, mam lepsze zajęcia.
Na kolanach przez 0,5 godziny obsługiwałem nogi pacjenta, drugie 0,5 tłumaczyłem jak eksploatować a duża część klientów wracała po roku czy dwu i nie potrafiła ubrać buta prawidłowo zgodnie z zaleceniami. Niektórzy przez ten czas nie zdążyli nawet założyć sznurówek na miejsce. Ileż zatem można było tak działać? To tyle o zaprzestaniu wsparcia. |
Taki urok pracy z ludźmi... powód jak najbardziej zrozumiały, ubolewam tylko że rykoszetem dostało się tym skorym do współpracy.
Cytat: | Według mnie opowieści nie fakty. Fakt jest prosty wsadzasz nogę do skorupy mierzysz i wiesz dokładnie ile jest.
Zignorowałeś punkt 5 i zignorował go również twój specjalista.
Oczywiście opierając się o opis, fakty mogą się różnić. |
Chyba źle się wyraziłem. Jak najbardziej zmierzyłem luz w skorupie (specjalnym kowadełkiem, nie "na palce"). Tylko nie zapisałem ile to dokładnie było, a teraz już but jest wyciągnięty więc oryginalnego pomiaru nie powtórzę. Pamiętam 1cm albo 1,5cm (raczej to drugie, w każdym razie na pewno mniej niż 2cm i nie mniej niż 1).
Punkt 5, czyli:
Cytat: | 5. Zapinasz lekko klamry i ostateczna kontrola, ma trzymać na beton piętę, kostkę, śródstopie, nasadę palców. W sposób nawet nie akceptowalny. |
Może nie rozumiem co to "beton", ale gdy naciskam na język to ten siłą rzeczy się trochę ugnie, przez co ciśnienie na palce puszcza. Gdy prostuję nogę, jest odwrotnie - dźwignia wpycha stopę głębiej, choćby miała się nie ruszać. Nie umiem sobie wyobrazić żeby takiego efektu nie było w ogóle, również przy klamrach nieakceptowalnie dociśniętych (przynajmniej w "miękkich" butach skiturowych)... to mówię teraz, gdy botek już się porozbijał a ja poznałem buty - przymierzając nowe byłem w pełni przekonany że jest "beton". Zwłaszcza w porównaniu do innych które sprawdzałem.
Cytat: | Lepszy botfitter to który jeśli mogę zapytać? |
Nie chciałem sugerować że lepszy od Ciebie, po prostu dość znany i specjalizujący się w bootfittingu, a nie "pierwszy lepszy" doradca ze sklepu. Wolałbym nie upubliczniać bo nie o reklamę w tym wątku chodzi.
Cytat: | Cześć, na logikę i fizykę masz w bucie luz w cholewce nad kostką, z przodu. Język nie trzyma wystarczająco mocno, nie dociska nogi w kierunku pięty. Spróbuj na maksa dociągnąć środkową klamrę przy siedzeniu na tyłach, jest ustawiona dość poziomo i może zmniejszy objętość cholewki co powstrzyma ruch stopy do przodu. Może język jest za miękki. |
Prawdopodobnie masz rację, z moją chudziutką kostką stopa jest nieproporcjonalnie z przodu buta (z tyłu robi się już przestrzeń a palce walą o skorupę). Stąd po części wybór butów z tak ułożoną klamrą, jednak zacisk ma limity by stopa nie więdła. Mam ponadto podklejony język w botku by ten ruch do przodu ograniczyć, może powinienem popróbować grubszą warstwę - lecz na podejścia wyciąga się plastikowy język ze skorupy i efekt wsparcia pryska tak czy siak. |
|