Snow Spirit |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 08 Kwi 2009 |
Posty: 24 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
|
|
Myślałem iż otrzymam konkretne rzeczowe pytanie z Pana strony, lub że zgłębi Pan zagadnienie "wiązań narciarskich, dokumentów, certyfikatów, atestów" i podzieli się Pan jakąś konkluzją na ten temat.
(mogłoby to w jakiejś mierze być wartościowe choć w kontekście dużo szerszym niż tyczącym się tylko jednego wiązania)
Poprosiłem zatem o sprecyzowanie pytania, wyjaśnienie zasadności i podstaw przedstawienia czegokolwiek (dokumentu) Panu.(pomijając moją dobrą wolę do kontaktu z Panem w taki sposób na koleżeńskim forum)
Komuś, kto poddaje w wątpliwość jakość produktu, czy sugeruje niespełnianie norm wytrzymałościowych tyczących materiałów z jakich wykonany jest produkt i innych, na podstawie jedynie własnych domniemań i przypuszczeń nie czuje się zobowiązany do przedstawiania czegokolwiek (w dodatku może w formie tłumaczenia przysięgłego z innych języków :) ) może posiada Pan takie rzeczy odnośnie innych sprzętów.
Starałem się pomóc wyartykułować Panu pytanie tak bym mógł udzielić możliwie najbardziej precyzyjnej odpowiedzi. Uważam iż ktoś kto stawia pytanie powinien znać podstawy na jakich opiera się jego pytanie i oczekiwanie do przedłożenia czegoś. Zdefiniowanie tego nie powinno stanowić żadnej trudności, jeśli zaś stanowi to trud ten zadać sobie powinien pytający, chyba że podstaw nie ma lub nie wie o co pyta.
Jeśli zaś pyta Pan o cokolwiek, to proszę sobie samemu odpowiedzieć cokolwiek. Nie mam najmniejszego zamiaru niezobligowany niczym tworzyć czegokolwiek jedynie na Pański użytek. Wolę ten czas przeznaczyć na aktywność fizyczną. Nikt nie zmusza Pana do styczności z danymi produktami. Dla mnie wystarczająca w tym przypadku jest sama nazwa.
Dla mnie ta dyskusja nic nie wnosi póki co, wolę konkretne i rzeczowe informacje tyczące produktu i jego działania w warunkach do jakich został stworzony, nie zaś oglądanie mercedesa z porysowanym lakierem w zestawieniu z odmalowanym maluchem, niech każdy wybierze co chce.
Zamiast konstruktywnej dyskusji zaserwował Pan znowu niezrozumiały dla mnie splot różnych wątków serwisowych, konkurencji, szkoleń itd, mieszając w to różne osoby, pretensje i żal. Naprawdę nie wiem jak do tego się ustosunkować. Czy rozłożyć Panu tekst na czynniki proste z cytatami tak jak Pan to czyni? Czy to pomoże?
Cytat: | Witam Pana serdecznie. |
Rozumiem, że całość tekstu jest do mnie
Cytat: | Ja w kwestii pory, tylko o sobie... |
Nie rozumiem tego stwierdzenia, ale i uważam, że to nie istotne, proszę nie tłumaczyć. Ja wywołany przez Pana pisząc iż nie wiem czy to pora czy nie i na co, chciałem tylko wyrazić swoje zniechęcenie do tematu i dyskusji w tej formie.
Cytat: | Miejsce wybrał Pan i Pańska klientka, znajoma zresztą. |
Niczego nie wybierałem, faktem jest, że polecałem Pański serwis (od lat) (innego nie znałem, a o Pańskim uzyskałem informacje od znajomego)
Cytat: | Ja wiedząc, od szczęśliwego nabywcy, z jakiego źródła produkt pochodzi, żadnych wskazówek o pochodzeniu i własności na publicznym forum nie ujawniałem. |
Dla mnie w tym nie ma żadnej tajemnicy, posiadałem takowe wiązania bezsprzecznie, choć z pewnością tak wnikliwie jak Pan się im nie przyglądałem - bardziej od fotografii interesuje mnie działanie. Nie dziwię się jednak iż właściciel rozpoznał produkt, ja też poznaję, i moim skromnym zdaniem czy to jest przestępstwem, czy nie (umieszczanie czyjejś własności na stronach internetowych) to nawet nie tak istotne, ale jeśli mój klient nie życzyłby sobie takiej publikacji to zdanie jego uszanowałbym i usunął (to jednak kwestia Pańskiego podejścia - nie mój problem)
Cytat: | Na początku negowałem tylko jakość produktu.
Natomiast miejsce do skopania i dziwnych pomówień mnie, jak najbardziej Państwu odpowiadało. Wręcz nawzajem się w tym wspieracie. (to sobie ocenią czytający). A dlaczego to już wasza słodka tajemnica. |
A to jeszcze do mnie? Czy do wszystkich? Z mojej strony - nie kopnąłem Pana i nie pomawiam. Nie zacząłem tej dyskusji. Negowanie produktu poprzez wysuwanie wniosku jakoby miał się rozpaść - na podstawie wyglądu zewnętrznego , wykończenia, czy jakkolwiek Pan to nazwie i umieszczanie go w galerii produktów które uległy poważnym awariom uważam za niestosowne, a i bezcelowe, ale to Pańska galeria, ja jej nie oglądam.
Pana zdjęcia pokazały mi: 1) dokonano demontażu i montażu wiązania 2)ustawiano podpórki w nieprawidłowej kolejności, po czasie zmieniono podpis pod fotografią (nawiasem mówiąc - do dziś dzień jest to bardzo mylące dla wzrokowców i nie czytających podpisów (ja często nie czytam) można się zasugerować iż tak powinno być) 3)opis regulacji jaka została dokonana znam jak większość z internetu. Tylko na podstawie tych faktów i mojej wiedzy mogłem coś napisać. Nikogo nie wspieram i nie mam słodkich tajemnic, może ma Pan jakieś fobie?
Cytat: | Snow Spirit napisał:
Cytat:
Na mocy jakiego aktu prawnego (ustawa, rozporządzenie, dyrektywa, cokolwiek) produkt jakim jest "wiązanie narciarskie" podczas wprowadzenia na rynek posiadać ma:
a) "stosowne świadectwo spełnienia norm" - jakich norm, kto je ustala na terenie RP i kto wydaje takowe świadectwa?
b) "potwierdzenie bezpieczeństwa, zgodności z normami bezpieczeństwa" - jakimi normami i kto tę zgodność stwierdza?
c) "dokumenty upoważniające do wprowadzenia na rynek RP" - jakie?
Nie winszuje sobie nadawać nazw żadnym dokumentom, nie leży to w mojej gestii ani mocy ale może Pan mi powie o jakie konkretnie Pan pyta? O jakie również atest
|
Cytat: | Teraz to chyba Pan przegina i zamienia nas miejscami. |
Absolutnie nie! Chyba wyjaśniłem to jasno na wstępie. Chce Pan zadać pytanie konkretne, proszę - postaram się odpowiedzieć. Chce Pan odpowiedzi jakiejkolwiek - proszę udzielić sobie jej samemu.
Cytat: | To Pan powinien, jako przedstawiciel producenta na Polskę, posiadać wiedzę i dysponować stosownymi dokumentami dotyczącymi produktu, który odpowiada za zdrowie i bezpieczeństwo w tak urazowej dziedzinie sportu (narciarstwo i narciarstwo poza trasowe). |
To Pan jako pytający i oczekujący przedstawienia stosownych dokumentów powinien wiedzieć jakie to są te "stosowne dokumenty"
Spróbuję jaśniej: Zatrzymany przez policję i poproszony o dokumenty wręczam "legitymację szkolną", wtedy otrzymuję drugie pytanie : Czy mogę prosić prawo jazdy?, pytam na jakiej podstawie, i mam podany nr artykułu. Wtedy pokazuję prawo jazdy lub mówię, że nie mam :)
Cement spełnia polskie normy budowlane i ma wydawane atesty przez odpowiednie urzędy, których nawet nie wiem czy musi producent na życzenie byle kogo przedstawiać, może są do wglądu w tych urzędach.
Kiedy nabywałem rower też nie przypominam sobie by ktoś przedstawiał i wręczał mi certyfikaty bezpieczeństwa, a przecież jazda na rowerze może być bardzo niebezpieczna. O co Panu chodzi w kwestii wiązań?
Cytat: | Ja negując jakość i pytając się o dokument chyba wykazałem, że przynajmniej wiem o co zapytać. |
Negować Pan potrafi, co do dalszej części stwierdzenia mam poważne watpliwości :)
Cytat: | Natomiast ja, jako jedynie serwis narciarski, (jak to nazywa Pana znajoma, a moja klientka) z takimi dokumentami powinienem produkt otrzymać. Ponieważ wtedy nie otrzymałem, stąd moje pytanie.
|
Nie wiem z jakimi dokumentami Pański serwis narciarski powinien otrzymywać produkty od klientów, pewnie ma Pan to opisane na drzwiach. Nie przypominam sobie sytuacji bym kiedykolwiek odwiedził serwis narciarski z jakimiś dokumentami, ale może Pan smaruje tylko narty, które posiadają certyfikat bezpieczeństwa, przecież wiadomo jak urazowe jest narciarstwo, a czy to smarowanie nie spowoduje utraty tego certyfikatu, może narty pojadą za szybko i narciarza poniosą :)
Cytat: | Być może Daniel, kierownik w sieci sklepów sportowych, (jeden z nich to moja najbliższa konkurencja), tak chętnie chcący tworzyć listę
Daniel napisał:
Cytat:
Przykro czytać i bez komentarza...
i moze nowy watek jak na forach moto: serwisy,warsztaty - polecamy, odradzamy
z racji stanowiska wiedzą takową dysponuje i może ją Panu za darmo udostępni (pewności nie ma gdyż zdjęcia, podpisy do nich, mój komentarz na forum, żadnej wątpliwości z jego strony co do produktu nie spowodowały a jedynie do mnie). A wcześniej jako pracownik serwisu nie jedno wiązanie musiał w realu widzieć.
|
Nie kojarzę Pana Daniela, ale jestem otwarty na współprace, bo póki co chyba Pana nie dziwi iż Pańskiego serwisu już nie polecam ( nie znaczy, że odradzam, nie w tym kontekście, decyzję tę pozostawiam zainteresowanym)
Cytat: | Nie widzę najmniejszego powodu, żeby za darmo udzielać jakiejkolwiek pomocy osobie, która wprowadziła zagrożenie (między innymi dla mnie), ograniczyła swoją działalność na tym forum (przy wprowadzeniu nowego produktu) wyłącznie do krytykowania mnie, a w swojej działalności w temacie, nie widząc żadnych niedociągnięć. Wiedzę oczywiście mogę przekazać, (najbliższe prowadzone przeze mnie szkolenie to październik-listopad, 2010 dokładnie okaże się po uzgodnieniu z uczestnikami i firmą która mnie zatrudnia) po uiszczeniu stosownej opłaty i wcześniejszym przedstawieniu interesujących tematów do omówienia (jeśli mają być bardzo szczegółowe i inne niż standardowy program). Szkolenie odbywa się zazwyczaj w kilku grupach, rozdzielonych ze względu na poziom i zapotrzebowanie. |
Jeśli to do mnie (tekst bardzo niezrozumiały dla mnie), a wnoszę jedynie po zwrocie na wstępie ("Witam Pana serdecznie"), to informuje, iż póki co nie zwracam się z prośba o pomoc i nie wyrażam chęci udziału w szkoleniu. Sugeruje raczej by sam Pan sobie zorganizował szkolenie i zgłosił się po pomoc |
|