W.G. |
domownik |
|
|
Dołączył: 19 Maj 2008 |
Posty: 1788 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy
|
Skąd: Kraków |
|
|
 |
 |
 |
|
[quote="Sheep"] Cytat: |
Jak by się wspomniany W.G. tu jeszcze raz wypowiedział co o tym sądzi, to by było super (50kg/161cm/280mm/rider 1,5 wg kryteriów co zapodał Kuba) |
Będzie niestety dłuuugo:
Wg mnie trochę dużo, ale nie koniecznie (nie wiem czy dobrze o kontuzji doczytałem)
Maszynę do diagnostyki wiązań mam od kilku lat, (jedna z pierwszych w Krakowie) od 4 sezonów nie kalibrowana i schowana na zapleczu. Czeka, gdy z racji rozporządzenia będzie obowiązkowym wyposażeniem serwisu. Wcześniej przed wejściem do unii straszyli.
Trafiają do mnie dosyć często wiązania i buty (nieodwracalnie zniszczone) źle zmontowane i zestrojone a niejednokrotnie z kwitem z maszyny.
Niestety, żaden nie został skopiowany. Ale nie w tym jest problem.
Z czystym sumieniem polecić maszynowej diagnostyki nie mogę!
Maszyna działa oczywiście lepiej niż tabelka, ale na podobnych zasadach.
Nadal występują duże błędy z przyczyn różnych: kiepska, niedoszkolona obsługa, źle zamontowane, zestrojone wiązania, brak kalibracji okresowej i jeszcze kilka poniżej.
Najważniejsze brak łączności na linii nasz organizm-maszyna. Nasza wydolność, (ściśle nasza) i jakaś tam uśredniona (istniejąca w programie maszyny), niestety dosyć często nie idzie ze sobą w parze.
Jedyna korzyść (jeśli obsługa i maszyna działa perfekcyjnie)- bezpieczniki mają szansę być wszystkie ustawione identycznie, co nie znaczy jednakowo na skali i nie koniecznie WŁAŚCIWIE.
Czasem jeszcze należy wysłuchać objawień obsługi, jakie te przyniesione wiązania są szajskie (obsługa ma w d...e to, że producent ma wszystkie niezbędne atesty, nawet za wielką wodę sięgające i opowiada swoje przemyślenia, (nie zawsze, jak napisałem, wiedząc jak zestroić zespół but, wiązanie)
Jedyne dane jakich nie można zafałszować w dobrym serwisie to wzrost i waga. Zawsze można to sprawdzić.
Reszta to już niestety nasze wyobrażenia.
Obraz lub wynik mogą fałszować np:
1. za duże buty, dosyć często znacznie
2. zła ocena klasy narciarza
3. zła interpretacja przygotowania do sezonu
4. kontuzje, wady wrodzone.
5. wiek
6. diametralne zmiany wagi
7. gwałtowny rozrost kośćca u młodzieży
- 1. np. jeśli za duży but i właściwie nie trzyma kostki może być kontuzja.
Za duża dźwignia na kolano.Może nie mieścić się w skali wiązania
- 2. klasa narciarza, a więc jego możliwości, dowolnie interpretowane przez klienta (jedni nadmiernie skromni, drudzy puchar świata to cieniasy)
- 3. w przywyciągowym narciarstwie właściwie o przygotowaniu do sezonu ostatnimi czasy najczęściej się nie wspomina
- 4. jaką poprawkę wprowadzić?
- 5. kobiety mają problemy, zwłaszcza jak z panem przybędą, a z nimi coraz częściej jaja są poważne. (diety i inne odwapnienia)
- 6. co należy zrobić na maszynie z wyniszczoną dietami, "przysuszoną" kobietą?
- 7. jaka poprawka? dla np. takiego 46, 47 nr buta albo z bólami ścięgien i mięśni, bo kostki poszły a reszta nie nadąża?
Z powodów powyższych zaniechałem na razie diagnostyki wiązań!
A odpowiedzialnie tej usługi dla pozatrasowców na pewno nie polecę!
Żleby, puch, lód, kamienie, kalafiory, zagrożenie lawinowe, szczeliny wymagają i tak indywidualnych ustawów.
Największym moim do tej pory "ewenementem" jest młody chłopak, ostatnio latał na Chopoku, przy wadze 50kg na 14-16 oczywiście bez kontuzji.
Jeśli masz współczesne wiązanie (starocie mają inny przelicznik) prawidłowo wyregulowane odczytaj wartość i będziesz posiadać wiedzę o swoich nastawach. Din z jednego wiązania równy jest din-owi z innego z małym marginesem na dopuszczalny błąd.
Najlepszym do tej pory, nie do pobicia, jest niniejszy sposób:
Po prawidłowym montażu ustawiamy to co tabela mówi i na anty poślizgowej powierzchni np. wykładzina dywanowa wpinamy się do jednej narty. DOBRZE ZAPIĘTE BUTY.
Jedna osoba depcze tył, druga przód narty, Ty nogą zgiętą do JAZDY ciągniesz w obu płaszczyznach w lewo, w prawo do momentu gdy opór będzie taki, że ból uniemożliwia wypięcie a wystąpi jego mocne zainicjowanie. To jest to czego szukasz. Następnie to co jest na skali bezpiecznika odpowiadającego za wypięcie boczne, dajesz na tylny bezpiecznik i próba do identycznego skutku jak poprzednio. Nie jesteś w stanie wyrwać nogi ale wiązanie pracuje.
Kontrolujesz obie nogi i obie narty ustawiasz na słabszą nogę
To na wypadek, gdy nogi są o różnej wydolności np. po kontuzji. Późniejsza, nie zamierzona, przypadkowa zamiana nart z indywidualnie (bardzo różnie) do każdej nogi dopasowanym ustawem może skutkować katastrofą!
Zajęcie jest niekiedy męczące, należy odpocząć i skontrolować powtórnie.
W tym momencie masz odpowiedź czy łapiesz się ze swoimi osiągami na wiązanie, które rozpatrujemy (choć też nie do końca-patrz na ostatni akapit)
Resztę niestety należy przetestować na stoku np. przy wyciągu (dynamicznie) tak by wyeliminować niepotrzebne wypięcia (to będą drobne korekty).
Następnie podczas sezonu jak się wydolność nóg zwiększy i zaczniesz wypadać należy podnieść trochę ustawy.
Nie należy zapominać o obniżeniu ustawów w następnym sezonie np. o tą dodaną wartość.
Teraz najważniejsze: PRAWIDŁOWO USTAWIONE WIĄZANIE W POZYCJI WYPROSTOWANEJ LUŹNEJ NOGI JEST WSTANIE ZNISZCZYĆ KOLANO, WIĘZADŁA ! przy luźnym lub nie dopiętym bucie jest zagrożona kostka.
Testy wiązań na maszynach uważam za lipne.
Różnice były duże. (w obie strony)
Przetestowane na kilku klientach z kwitem, których trzeba było poprawiać oraz mnie osobiście.
Jeszcze jedno (dosyć istotne) wiązania dobieramy tak by w miarę, jeśli to możliwe nie korzystać z początku i końca skali bezpieczników. Tam błędy są największe! Takie ustawy kończą szybko wiązania, bywa, że są niebezpieczne. Najbardziej profi jest korzystać ze środkowego przedziału wartości.
Butów skitourowych nie można stosować do wiązań zjazdowych. |
|