MaioL |
domownik |
|
|
Dołączył: 02 Paź 2008 |
Posty: 395 |
Przeczytał: 9 tematów
Pomógł: 21 razy
|
Skąd: Węgierska Górka k. Żywca |
|
|
|
|
|
|
sg : : napisał: | Ja uzywam jednego ze snowboardowych modeli Giro.
Duzo dziur, lekki, wygodny, odpinane uszy, klips na gogle,
wyjmowana wkladka.
Jezdzenie bez helmu, to proszenie sie samemu o klopoty.
Z rowerowym bym nie ryzykowal, bo leb nie szklanka,
drugiego nie kupisz. Poza tym zawsze mozna go do plecaka
przypiac, bo lazenie po plaskim w beskidach w garnku na glowie,
to prowokacja jakas No ale zjazd miedzy drzewami to raczej juz
po rycersku - ze zakutym w przylbice lbem
Aha - kask trzeba mierzyc - probowalem kilka modeli
o tym samym rozmiarze i kazdy inaczej lezal. |
A propos prowokacji w Beskidach.
Szedłem sobie w zeszłym sezonie na nartach po szlaku z Miziowej na Rysiankę , a tu z za zakretu wychodzi na mnie dwóch kolesi z czekanami w rękach. Krok w rakietach z samej natury rzeczy jest szeroki, kowboyski, a że nie mieli kijków i czekany trzymali jak ciupazki pomyślalem że chca mi zrobić jakąś krzywdę. Chcialem ich nawet zagadnąć po co im te dziaby w tym terenie, ale miny mieli tak harde, że zupełnie zbaraniałem i pomyślałem, że ja tu nie rozumiem powagi sytuacji:-))
Może na niedźwiedzia szli? Chociaż w środku zimy to może na rysia.
To dopiero była prowokacja. |
|