Hans |
domownik |
|
|
Dołączył: 29 Maj 2008 |
Posty: 86 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Skąd: kraków |
|
|
|
|
|
|
Floydian2 napisał: |
Odnośnie nart BC - moim nie do końca trafionym pomsłem, był zakup nart ze stalowymi krawędziami. Pomijając wyższą masę i cenę zakupu, to każda wywrotka (integralny element wycieczki i zjazdu) kończy się porysowaniem narty a nawet zdarciem lakieru do żywego drewna. (narty Rossignol BC). W Beskidzkich warunkach - niezbyt przydatne, ergo- niepotrzebne.
Piotr |
A pamiętam taki wątek, 2-3 sezony temu, w którym bardzo sobie chwaliłeś bc na Gorce:) Moim zdaniem lepiej będzie się spisywała tam narta okrawędziowana i nie wiem czy ta krawędź robi aż taką różnicę w wadze - podejrzewam, że nie jest to zbyt odczuwalne. Na Turbacz (i inne trasy w gorcach) w turach jak dla mnie zbyt męcząco, strzelanie z armaty do muchy , na BC bez krawędzi przy popołudniowym przymrożonym śniegu zjazd będzie sprawiał kłopoty, narta często będzie uciekać, trudno będzie się bronić przed upadkiem. Stąd, na ten teren, uważam, że okrawędziowane BC, to najlepszy wybór, zwłaszcza, że przy dołożeniu buta BC (w miarę sztywnego), da się przyzwoicie zjechać - wiem, że niektórzy preferują zestaw tele, co ma sens jeśli ktoś oczekuje lepszego zjazdu i ma ku temu umiejętności techniczne. Wiązania zdecydowanie manualne.
Dziwi mnie to zdzieranie laminatu aż do drewna; jasne, że taka narta nie ma grubości zjazdowej, a tym samym wytrzymałości. Jednak po bliższym przyjrzeniu się swoim deskom, doszedłem do wniosku, że trzebaby bardzo mocno pociągnąć, aby aż tak nartę uszkodzić, więc jeśli masz gwarancję, to próbuj. Inna rzecz, że BC są używane zwykle w chaszczach, często mają kontakt z korzeniami, drewienkami itd. i nie ma co się przejmować, że są podrapane. |
|