masaaj |
domownik |
|
|
Dołączył: 07 Sty 2009 |
Posty: 308 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Skąd: okolice Wrocka |
|
|
|
|
|
|
Well, po szkoleniu również jestem zdania, że pulse jest najlepszy, choć toprowcy nie wiedzieć czemu, nie mają piepsa dsp, który w wielu rankingach nieznacznie wyprzedza pulsa pod względem ergonomii (piszę o wersji bez zbędnych bajerów w postaci wysokościomierza, czy kompasu). Nie zgodzę się tylko, że są "proste" - choć wg producenta najnowszy soft daje od razu możliwość włączenia trybu wyszukiwania "prostego" oraz "zaawansowanego". Nie podobała mi się na przykład funkcja "pozornego" wyszukiwania analogowego, która włącza się zamiast prawdziwego analogu - ale to wszystko jest raczej kwestią odpowiedniego ustawienia tego pipsa pod siebie.
Jako użytkownik Arvy nie mogę powstrzymać się przed pytaniem, jakiż to włącznik ma szansę uruchomić się w plecaku?
Bo w plecaku to pieps powinien być wyłączony - a wtedy nic nie szans się włączyć - nijak klamra sama nie wsunie się w gniazdo elektromagnesu.
Podejrzewam, że chodzi Ci o przypadkowe przełączenie się z trybu wyszukiwania na nadawanie - czyli w sytuacji, gdy pipsa masz na sobie. W takiej sytuacji moim zdaniem prawdopodobieństwo jest zbliżone we wszystkich modelach, gdzie trzeba coś "wbić", aby przestawić tryb na nadawanie (w pulsie też da się tak zrobić, jak w ferworze sondowania albo kopania pozwala się pipsowi majtać wolno na lince ) . Dużo bardziej wkurzające są automatycznie przełączające po 4 min. tryb starsze barryvoxy, bo jak ktoś w zamieszaniu o tym zapomni, to nagle wszyscy zaczynają namierzać pipsa jednego z ratowników (nam się tak na szkoleniu zdarzyło ).
Nie zgodzę się też, że diody Arvy są nieczytelne - bawiłem się arvą toprowców (3 achses) i własną (evo 3) - nie odstają od innych pipsów - groty kierunkowe są ok. Ale to może kwestia indywidualna użytkownika.
Natomiast markowanie rzeczywiście wymaga wprawy i podczas pierwszych ćwiczeń sprawiało mi trudności. Później nauczyłem się, że po zamarkowaniu należy dać parę sekund pipsowi i wtedy bezbłędnie zaczynał namierzać następny sygnał. Przyznaję - jako wówczas już posiadacz arvy miałem ciśnienie, aby to opanować.
Na koniec powtórzę - mi też wydaje się, że z prezentowanych przez toprowców na kursie pipsów pulse robi najlepsze wrażenie. Należy tu tylko zwrócić uwagę na dwa aspekty. Porównujemy pipsy różnej klasy - toprowcy nie mają do porównania tej samy klasy piepsa dsp czy nowej arvy link - z obecnie chyba najszybszym procesorem...
Drugi aspekt to cena - pulse kosztuje średnio jakieś 1600 PLN, a używane na kursie arvy to wydatek 900 (evo 3) do 1000 PLN (3 achses). IMHO gorsza w obu jest ergonomia użytkowania, ale parametry wyszukiwania w moim odczuciu są podobne, a nawet arva jest nieco szybsza...
A z tym plecakiem to już mi się najbardziej podoba. Bo to może i prawdaale chyba pod pewnymi warunkami:
1. sam podciąłes lawinę, a nie ona do ciebie przyjechała.
2. to nie byla twarda deska ani tym bardziej lawina gruntowa
3. miales to szczescie, że tor lawiny a co za tym idzie twój zjazd był krótki (z badań prezentowanych przez topr najczęściej z absem zjeżdża się głową w dół, na brzuchu) i nie zdążyło ci w trakcie jazdy zabetonować "otworu gębowego" i udusić (chyba, że masz avalung).
Po spełnieniu tych warunków to może i śmiertelność rzeczywiście spada aż do 2%... Ja chyba przeoczyłem te wartości podczas szkolenia
No i jak wiadomo plecakiem z ABS najlepiej wyszukuje się innych zasypanych |
|