gorky |
rozmowny |
|
|
Dołączył: 23 Paź 2009 |
Posty: 54 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
|
|
Napotkalem na nieoczekiwany problem przy montazu wiazan, mam nadzieje ze poratujecie
Sprawa wyglada tak:
Mam uzywane narty w ktorych byly zamontowane Dynafity Comforty.
Wiazania zabral ze soba poprzedni wlasciciel, ja mam nowe Verticale ST i taka sama dlugosc buta, wiec chce zamontowac wiazania w tych samych dziurach.
W plastikowa podkladke pod przednie wiazanie sruby wchodza ciasno, na gwint. Mam tez oczywiscie wyrobiony gwint w drewnianym rdzeniu narty, po poprzednich srubach.
No i teraz, na moja intuicje, jezeli bede wkrecal sruby, to przekosze gwint albo w narcie albo w wiazaniu, chyba ze bede mial szczescie i sruba z wiazania wejdzie w narte dokladnie w miejsce gwintu.
Ale nawet jezeli raz sie uda, to nie wierze w dziesiec udanych powtorzen - za czesto mam do czynienia ze statystyka :]
Tak wiec mam trzy pytania do bardziej doswiadczonych:
Czy krecic nie przejmujac sie ta sytuacja i liczyc na to, ze sruba wyrobi sobie nowy gwint w narcie? Ale czy nie oslabi to mocowania?
Czy moze jednak rozwiercic gwint w tej plastikowej podkladce w wiazaniu, tak zeby sruba przechdzila luzno?
Z tylu dziury sa szerokie i nie ma problemu - przez wiazanie sruba przechodzi bez wkrecania i moge dopasowac ja do gwintu w narcie...
No i czy takie ciasne pasowanie srub w plastikowej podkladce w przedniej czesci wiazania ma jakies uzasadnienie?
Przeciez i tak zasadnicza czesc docisku pochodzi od dokrecania tego metalowego plaskownika ktory lezy na tej plastikowej czesci... Chyba ze czegos tu nie rozumiem
Z gory dzieki |
|