Mam Ortovoxa F1plus , który nadaje na standardzie 457kHz ale ma też osobną skalę (poinizej głównej) na częstotliwości 398kHz do szukania nart.
O co w tym chodzi jak to działa przecież narty nie mają wbudowanych nadajników co najwyżej naklejki Recco ale to sa tylko reflektory do specjalnego skanera.
I dlaczego w kolejnych modelach odeszli od tego patentu
Hej, skoro nikt z fachowcow nie ma pewnej odpowiedzi, to ja posnuje moja hipoteze
Widzialem kiedys na ebayu urzadzenie lawinowe nadawcze (bez odbiornika). Bylo to cudo nieduze i pomyslalem ze ma to sluzyc odjajdywaniu pieska lub bagazu, ale w sumie biorac pod uwage male rozmiary, to mozev i moznaby bylo i jakos do narty przyczepic.
nie wiem czy to wlasnie o to chodzi, ale wlasnie w tym kontekscie mi sie przypomnialo.
to małe urządzonko to Barryvox S2 :
[link widoczny dla zalogowanych]
na dole strony(niewiem czemu na stronie mammuta tego niema)
i działa to na 457kHz przeznaczone jest dla okołowyciągowych offpistowców natomiast dla pieska jest dedykowany przez ortovoxa
[link widoczny dla zalogowanych]
i też na 457kHz
więc narty dalej pozostają zagadką
pozdrawiam
pokor
Zaden z linkow nie kazuje tego, na co ja sie wczesniej natknalem. Wydaje sie to byc o tyle bez znaczenia, ze juz z faktu istnienia takich jako podane w Twoich linkach urzadzen mozna wnioskowac, ze wariant na narte tez moze istniec i pewnie istnieje.
Niewolno niczego co nadaje na 457 kHz przyczepiać do czego innego niz żywe stworzenia jest to narażanie siebie, partnerów i ratowników na niepotrzebne przebywanie na lawinisku jak również odkopanie jak wspomniałes plecaka a dopiero potem delikwenta
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1