wkg |
domownik |
|
|
Dołączył: 16 Lut 2010 |
Posty: 356 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
Konik napisał: | Hejka,
ja dołożę (jako obudzony miś) swoje trzy grosze.
Skoro biegasz na nartach i więcej chcesz chodzić (po Beskidach choćby), to zastanów się nad zestawem z nartą BC nordic, czy też XCD, czy łotewer.
Np.:
Fischer S-bound Outtabounds, Salomon X-Adv 89, Atomic Rainier, Madshus Eon (czyli narta o platformie hybrydowej nordycko-alpejska - zwykle mała komora odbiciowa i długa łuska) z wiązaniem tele ale 3-pin plus kabel (np. Voile 3-pin hardwire), do tego buty - najlżejsze plastikowe (Scarpa T4, Garmont Excursion).
Pozwala to podchodzić w połogim terenie bez fok, a zjeżdża się (wcale nie trzeba tele) bardzo przyzwoicie.
Ewentualnie podobna narta ale szersza (Fischer na ten rok wprowadza do Europy szerokie S-boundy do 112 mm w dziobie ponad 75 w talii i z rockerem!!!) do tego TLT Speed i turowe buty harmonijkowe (np. F1, F3). Tu też będzie jakaś możliwość podchodzenia bez fok, choć strata duża na przepinanie po zjazdach (pewnie dość fajnych).
Ewentualnie jak Koledzy skrobali: lekka narta turowa, Speedy i F1/F3/TLT5. |
Hej !
Ze swojej skromnej perspektywy ... ja nie wiem, czy narta z łuską sprawdzi sie w Tatrach albo Alpach ... uważam raczej, że nie.
Za przedmówcami - but (lekki) i system wiązań masz już wybrany ... popróbuj na nartach z wypożyczalni. I to niekoniecznie na tych najwęższych-najlżejszych (wnoszę, że biegając całe życie na nartach siła jest : )) ). W skiturach nie chodzi tylko o to, żeby podejść, ale także o to, żeby z przyjemnością zjechać i w puchu, i w żlebie i w brei.
Podobno zjazd jest nagrodą za podejście - ja to odkryłem dopiero przesiadając się na narty mojego wzrostu i 95mm pod stopą ...
No, chyba, że chcesz startować w zawodach ... ale ci zawodnicy to przyjemności ze zjazdu raczej nie maja : D
Pozdrawiam
Witek
PS: Jak można 70 podchodzic a 30 zjezdzac ? : )))) |
|