W.G. |
domownik |
|
|
Dołączył: 19 Maj 2008 |
Posty: 1776 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
semow napisał: | W.G. napisał: | semow napisał: | Hej,
takie pytanie - jak rozwiązujecie problem transportu 5 par szerokich desek zagramanicą? W Austrii, z tego co pamiętam, w środku nie wolno wozić.
Są takie bagażniki stricte narciarskie, czy trumnę trzeba wozić? |
A ja mam pytanie jeśli Austria nie byłaby logiczna to co?
Ile osób i w jakim samochodzie z 5 parami w środku rozważasz? |
Na chwilę obecną żadnego wożenia nart w środku nie rozważam. Choć była taka możliwość (np. w Galaxy).
Problem jest taki, że nie wiem czy są takie "łapy" które zmieszczą 5 par szerokich nart.
Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę także letnie wyjazdy w 5 osób przychylam się bardziej do trumny.
Sheep napisał: | Łojezu, ale jaki znowu policjant, skąd? Ja nie wożę w aucie żadnych policjantów!
A rutynowej, niespodziewanej kontroli, doświadczyłam w ciągu ostatnich dziesięciu lat może ze 2 razy i nikt po aucie nie grzebał (gadali coś o trójkącie raczej ), no ale fakt, że wszystko jest pakowane, mocowane i okrywane z głową i nienachalnie dla wzroku Oczywiście nikogo do złego nie namawiam, może to tylko moje szczęście. |
Jeśli policja za granicą posuwa się do tego, żeby sprawdzać skład apteczki - przyczepienie się do nart w kabinie nie powinno dziwić.
Warto na pewno przed wyjazdem sięgnąć do źródeł i zweryfikować informacje o przepisach pojawiające się w sieci. Choć i to nie zawsze może pomóc, bo ciężko się kłócić za granicą na temat ich przepisów... |
Patrząc na opublikowane zdjęcie nabrałem podejrzeń, jak każdy widzi, nie bezpodstawnych, że jednak coś na rzeczy jest. A patrząc na takie właśnie rozwiązania, jest dla mnie jasne, dlaczego wspólnego języka z niektórymi znaleźć nie można, właśnie sprawach kluczowych |
|