W.G. |
domownik |
|
|
Dołączył: 19 Maj 2008 |
Posty: 1776 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy
|
Skąd: Kraków |
|
|
|
|
|
|
Cytat: | nie twierdzę, że wsparcie złe (nie miałem niestety okazji tego doświadczyć), ale sposób w jaki zostałem potraktowany. Wystarczyło powiedzieć, że w tej chwili nie mogę rozmawiać, proszę zadzwonić za godzinę - ale po wysłuchaniu przynajmniej o co mi chodzi.
Kwestia kultury, Mam również do czynienia z klientami i nigdy w ten sposób nie odpowiedziałbym rzucając słuchawką "zadzwoń pan za dwa dni".
A w kwestii supportu technicznego - czytając zagraniczne fora, wiem, że np. w US czy na zachodzie Europy jak najbardziej można zaproponować część serwisową do tych wiązań. U nas jest najczęściej odpowiedź: proszę kupić nowe wiązania.
Czyli w jednych wiązaniach psuje się jeden element, serwis - jeśli nie można tego naprawić - powinien zaproponować mi kupienie całego modułu tego jednego wiązania, dzięki czemu, zamiast płacić ponad 1000pln za nowe wiązanie, zapłaciłbym np. połowę za część zamienną-serwisową.
I to byłoby akceptowalne przeze mnie.
Tym bardziej, że w Markerach Tour pierwszej generacji wada jest powszechnie znana. Rozmawiałem również z innym userem tych wiązań (tu na forum), który miał ten sam problem z wiązaniem i ani sprzedawca ani serwis - w wiązaniach na gwarancji - nie poczuwał się do winy.
Jeśli ktoś sprzedaje, wprowadza towar na polski rynek to powinien również świadczyć serwis (jeśli taka usługa jest wpisana w zakres działalności). Dla mnie serwis Markera NIE ISTNIEJE - to zwykli sprzedawcy. Kropka.
A wracając do sprzedającego (od któego kupiłem rzekomo tego sztrucla): akurat oszustem bym go nie nazwał (mimo, że na początku byłem zły na niego, ale jak życie pokazało, była to wpadka któą wziął na klatę). Pokrył w połowie zakup zupełnie nowych wiązań. Z tym, że wiązania kupiłem ale nie w polskiej dystrybucji (przynajmniej liczę, że serwis będzie w razie czego lepszy, niż w polskim przedstawicielstwie producenta).
Bardzo mi przykro, że tak się to skończyło - ale takie odniosłem wrażenie i raczej ciężko mi będzie je zmienić. |
Zawsze lubię poczytać zwłaszcza od końca.
Dla mnie jest proste, jasne i oczywiste. W każdej dziedzinie życia jesteśmy przedpokojem "śmietnika" świata czyli sprzedaje się u nas złomy które jak napisałeś tak świetnie się wspiera technicznie na świecie i naprawia, dlatego też te wyeksploatowane rzeczy od agd przez samochody do nart trafiają do nas, a jeszcze większy szmelc do biedniejszych krajów dawnego układu warszawskiego. Wszystko właśnie w związku z dostępnością części, dostępem do robocizny. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Tak pokazuje praktyka, ale może być wyjątek tego nie wiem na 100%
Jest taki w RP najczęściej myk, dowód zakupu i odwrócona kolejność czyli klient końcowy do sprzedawcy itd. |
|