mr |
domownik |
|
|
Dołączył: 20 Lut 2007 |
Posty: 299 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
Skąd: Szklarnia |
|
|
 |
 |
 |
|
KubaR napisał: | Tak jak pisze Marcin. Ja mam na lodowce i łażenie w małym zespole 30 (uciety kawałek zwykłej połowki 8.5 mm) - tudzież jakieś prożki kilka/kilkanaście metrów. Na tury z poważniejszymi zabawami biorę zwykłą linę.
Mam taką uwagę do długości 30 m to jest w miarę Ok do podchodzenia na nartach dla 4 osób (wtedy wychodzi circa 10 m pomiędzy ludźmi, bez zapasu na końcach), dla 3 można zrobić te 10 i zapas po ok 5 m na końcach. Z tym, że w zespole 3-4 osobowym, przy krótkich odcinkach warto parę kluczek zawiązać.
Tyle, że to tylko wtedy gdy przewidujemy podchodzenie na z liną. Jeżeli przewidujemy zjazd z takową (bardzo rzadkie) to odcinki między zawodnikami muszą być dużo dłuższe.
Generalnie nie da się dać odpowiedzi bez konkretnej skitury w planie.
Kuba
P.S. Liny typu rando to zwykłe "połowki", a nie jakieś super wynalazki. |
wiem, wiem, że 30 można i 4 osoby powiązać, ale primo ja się straaaasznie źle czuję bez kilk(nastu) zwojów na sobie...
secundo, jak przyjdzie do kluczenie wśród większych (rzekłbym prawdziwych...) 'dziór' i 'seroli', to się może okazać że na 30 nie jesteś w stanie bezpiecznie przejść na "drugą stronę" (jak by np przyszło asekurować na 'sztywno') i cała kamanda kroczy raźno wzdłuż wielkiego rowu modląc się (w duchu) żeby się nikt z ekipy nie omsknął....
czyli zależy na jaką turę i z kim....
mr |
|