wuPe |
rozmowny |
|
|
Dołączył: 20 Paź 2008 |
Posty: 35 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Warszawa |
|
|
|
|
|
|
kampress napisał: | wuPe napisał: | przypadki nie dotykają fachowców | wiadomo..., nie znasz dnia i godziny, jednakze nie jest to moja teza... |
kampress napisał: | wydaje mi sie ze ew urazy moga sie zdazyc osobnikom nie obytym w temacie... lub kazdemu z nas ale na duzej predkosci... |
Czyli wolno jadący fachowiec jest bezpieczny? Sprecyzuj może proszę, co chciałeś przekazać.
kampress napisał: | wuPe napisał: | Kolega pisał o gubieniu i szukaniu narty, a nie o konsekwencjach przypadkowego wypięcia na stromiźnie - dwie różne rzeczy. Jak kiedyś dojdę do etapu, w którym przypadkowe wypięcie i związane z tym koziołkowanie (lot?) jest groźniejsze niż skrętne złamanie kolan, to niewątpliwie przody zablokuję. |
chyba nie zrozumiales sentencji...? - w takim razie dojzewaj i powodzenia zycze. |
Czyjej "sentencji" ( ) i co Cię uprawnia do takiego wniosku?
Kolega pisał, że gonił nartę i że zamierza nabyć (a nawet nabył, ino niewłaściwe) skistopy. Pozwala mi to zakładać, że jego problem nie polegał na nadmiernej skłonności przodów do wypinania się, ale na utracie kontaktu ze sprzętem po glebie. W czym więc problem?
kampress napisał: | PS : proponuje Ci zaopatrzyc sie w wersje nie majaca mozliwosci instalacji hamulcow, ciekawe do jakich wnioskow wtedy dojdziesz...? |
Mam stare TLT (zwane dziś Speed) - zainstalowałem smyczki, nie blokuję przodów i zbieram na Radicale |
|