Czy smarujecie foki dla lepszego poślizgu? I czy dobieracie to, czym smarujecie do rodzaju śniegu? Przyznam, że nigdy tego nie uskuteczniałem, więc jestem ciekaw.
Niestety nie mogę podać z racji różnego materiału włosa. Żelazka tańsze i tak nie mają wskaźnika. Najrozsądniej, najmniejsza która z matowego nasmarowanego na zimno włosa zrobi włosy na błysk. Jest też zależna od szybkości przejazdu żelazkiem.
Podkładu nie testowałem.
rzeczywiscie niezbyt dokladnie podalem.
foka moher.
na zimno pocieranie smarem, az cala powierzchnia foki bedzie "biala".
130-140 stopni, szybkosc zelazka w miare duza, tak aby tylko wtopic, czyli z "bialego" w naturalny czarny czy niebieski.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tybero dnia Wto 21:33, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: Wto 21:49, 07 Lut 2012
Psychotic.Arch
domownik
Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Katowice
swoje BD mixy swego czasu dla poślizgu lepszego smarowałem kostką Oneballjay żołtą- poślizg rewela, ale trochę latało na boki
Wszelki uniwersal się nada choć najbardziej mi białe Toko podchodzi.
Niema co eksperymentować panowie o setne sekundy nie walczymy.
Późną wiosną z racji oszczędności można zwykłą parafinę zapodać.
To samo foki co i narty.
Żelazko powinno dać się swobodnie klepnąć ręką tak nawet 0,5s przytrzymać.
nasmarować na zimno fokę z włosem (zrobi się taka biaława) i przejechać dość szybko żelazkiem (zmieni kolor na taki jak foka była przed smarowaniem jeśli zostaną białe ślady dać jej troszkę dychnąć (wytracić temperaturę) i znów to samo .
Dla lepszego efektu cały proces można zrobić ze 3 razy.
Temat wałkowany każdego sezonu pewnie jest gdzieś w otchłani forum na czym się ludzie przejechali a co się sprawdza.
Wszelki uniwersal się nada choć najbardziej mi białe Toko podchodzi.
Niema co eksperymentować panowie o setne sekundy nie walczymy.
Późną wiosną z racji oszczędności można zwykłą parafinę zapodać.
To samo foki co i narty.
Żelazko powinno dać się swobodnie klepnąć ręką tak nawet 0,5s przytrzymać.
nasmarować na zimno fokę z włosem (zrobi się taka biaława) i przejechać dość szybko żelazkiem (zmieni kolor na taki jak foka była przed smarowaniem jeśli zostaną białe ślady dać jej troszkę dychnąć (wytracić temperaturę) i znów to samo .
Dla lepszego efektu cały proces można zrobić ze 3 razy.
l
Witam,
Rozumiem, że sposób smarowowania się nie zmienił (foki moherowe)? I pytania:
1. Poślizg na pewno lepszy a jak z trzymaniem przy podchodzeniu?
2. Jaki smar obecnie polecacie (będę wdzięczny za linka)?
3. Żelazko serwisowe rozumiem a czy zwykłym da rade tak by foka i żelazko przeżyło czy darować sobie taki eksperyment?
4. Smarowanie na zimno - jest sens?
Witam,
Rozumiem, że sposób smarowowania się nie zmienił (foki moherowe)? I pytania:
1. Poślizg na pewno lepszy a jak z trzymaniem przy podchodzeniu?
2. Jaki smar obecnie polecacie (będę wdzięczny za linka)?
3. Żelazko serwisowe rozumiem a czy zwykłym da rade tak by foka i żelazko przeżyło czy darować sobie taki eksperyment?
4. Smarowanie na zimno - jest sens?
Z góry dzięki za odpowiedzi.
Im więcej napaćkasz tym trzymanie mniejsze.
Pracuję dla Toko więc chyba oczywiste
Kto ma Ci dać gwarancję na Twoje umiejętności operowanie żelazkiem, nasze prababcie żelazkiem na duszę i węgiel potrafiły śnieżno białe wyprasować a czy Ty potrafisz?
Smarowanie na zimno czym?
Masz stosowne instrukcje w temacie zawieszonym w sprzęcie.
Jasne że tak. (w sprzecie masz napisane jak niektórym zakończyło się smarowanie "zaawansowaną technologią" )to masz sprawdzone od lat na bieżąco Przez co nie chcę Ci na siłę proponować sprzedaży.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1