KubaR |
domownik |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2006 |
Posty: 1517 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy
|
Skąd: Rabka - Zdrój |
|
|
|
|
|
|
alerteck napisał: | Zastanawiam się jak to jest z powszechnością urzywania sprzętu lawinowego. |
Powszechności "urzywania" nie ma. Używania także. Co ciekawe to nie jest tak tylko u nas - właśnie gadałem z niemcem z Oberstdorfu (Bergwacht, IVBV), którego wiozłem wczoraj z Balic na Pilsko, a dziś z Pilska na Balice. U nich też podstawowym problemem jest brak detektorów (i całego ABC), a co ciekawsze jest coraz więcej zdarzeń w których wyekwipowani goście głupieją po zejściu lawiny i zamiast działać czekają na zorganizowane służby.
Cytat: |
Jakie składniki tego sprzętu urzywacie.
|
Pieps, sonda, łopata.
Cytat: |
Czy zawsze ze sobą zabieracie.
|
Zawsze, tzn w zimie: w Alpy inne "dorosłe góry", Tatry za każdym wyjściem. Karkonosze też. W beskidzkie rejony lawinowe (czyli Babia, wyższe Bieszczady) też. Kiedyś nosiłem wybiórczo ale odkąd tak się zrobiłem w konia na Babiej (gdzie śniegiem param się quasi-zawodowo) iż poszły teksty: "Ty, przesuń się w lewo bo to Ty masz łopatę i pasowałoby cobyś na powierzchni został" stwierdziłem, że nie ma co robić jaj. Zwłaszcza, że sprzęt mieszka se w plecaczku.
A jak ktoś się wstyda sprzętu to niech zrobi tak jak ja: stanie se przed lustrem - sprzęt to pikuś, jak się jest tak wrażliwym na ludzki ogląd to powinien cały rok w kominiarce chodzić....
Cytat: |
Czy chodzenie po czerwonych wierchach z łopatą lawinową na plecach nie jest z kolei "obciachowe" ( wiem, że to głupie słowo).
|
Hmm, zachodnie to według mnie teren bardzo lawinowy. Grzbiet może nie ale dojście nań jest raczej podejrzane.
A co do obciachu - może do łopaty dokup plecak?
Kuba |
|