Polski Klub SkiTurowy

dm_ruczaj · rozmowny

Czołem!
Może ktoś już testował suszenie wkładek termoformowalnych na gorącym kaloryferze? Czy dzieje im się krzywda - rozformowują się?
WIadomo, że w domu można sobie spokojnie wypchać gazetami postawić w "suchym przewiewnym miejscu" i czekać zmieniając gazety...
A co robić w schronisku? Gazet targał nie będę, że specjalnych suszarkach nie wspomnę :-)

pozdrawiam,
dominik

Sheep · domownik

Cześć,
Ja przerabiałam w zwykłych butach zjazdowych i naprawdę nic im się nie działo (a poczułabym, bo były super-dopasowane). Ostatnio nowe termo G-Fit też tak potraktowałam. Zresztą, botki zawsze tak suszyłam – ale stawiając je na kaloryferze (zwłaszcza parzącym) „do góry nogami” i mocno odchylając im język, ew. jakoś bokiem na mankietach. Niestety nie zawsze się tak da, bo kaloryfery mają różne konfiguracje Wink

BTW, botki w zjazdowych suszyłam nawet suszarką do włosów przerobioną na taką do butów (wąż na końcu i do buta, oczywiście ciepłe powietrze) i też nic. Ale słyszałam, że tak się nie powinno, więc... Wink

)

kampress · domownik

jezusicku... to są wkładki termo reagujące na takie ciepło jak z kaloryfera, na pewno nieco rozformowują się, w ten sposób traktowane.., bardzo szybko można je załatwić nagrzewając tak wysoką temperaturą, w niedługim czasie zrobią się z nich skwarki, węgliki, dzięki temu szybciej popękają, a czas schnięcia termobotków to zaledwie 3 - 4 h w temp pokojowej, tak przynajmniej schły moje poprzednie dynafitowskie i obecne scarpowskie, ale to tylko moje zdanie..., widziałem jak kolega tak suszył i na kolejny sezon zmuszony był kupić nowe bo te w trybie natychmiastowym rozpadły się.

k

paaulo · domownik

Sheep · domownik

KubaR · domownik

Wszystkie moje botki termo (3 pary) były suszone na kaloryferze lub obok. Żadnym nic się nie stało (pierwsze używane intensywnie były 3 lata, sporadycznie potem dwa następne, kolejne rok, a ostatnie mają drugi sezon). Nie wiem jak z intensywnością suszenia ale w zeszłym roku naliczyłem nieco ponad 100 dni używania więc pewnie z 70 % tego wymagało suszenia z czego pewnie z 1/3 musiałem postawić na grzejniku.

Gorący kaloryfer ma z 60 stopni a botki się deformują przy ponad 100.

Stawiam normalnie wlotem do góry.

Z suszarką lepiej uważać - powietrze wychodzące z niej może być istotnie cieplejsze.

W schronie jeśli nie ma suszarni lub zajęli kaloryfer czasem można jakieś gazety wyhaczyć i wtedy dobrze jest nimi napchać buta.

Pozdrówka,

Kuba

pokor · administrator

A ja z butów nawet nie wyciągam
Termo nie oddycha więc na zewnątrz pozostaje suchy środek przy rozpiętym bucie i rozchylonym języku nawet w chłodnym schronie do rana wysychał

KasiaA · domownik

Ja też nie suszę na kaloryferze (choć miewałam takie zapędy). W schronisku kładę je gdzieś wysoko na półce, im wyżej tym powietrze cieplejsze. Jeszcze się nie zdarzyło żeby nie wyschły.