wierzmi |
rozkręcam się |
|
|
Dołączył: 05 Paź 2016 |
Posty: 10 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
|
|
Miałem speedturny a teraz mam speedfity, każdego z nich używałem co prawda tylko przez jeden sezon, ale z mojego punktu widzenia:
- speedfity mają co prawda podpórki w formie klapek, ale przerzucanie ich jest upierdliwe (zbyt mały ząbek do zahaczenia kijkiem) więc i tak często się schylałem, żeby rozłożyć/złożyć podpórki. Speedturny też nie są łatwe w kręceniu, ale jakoś mniej mnie to irytowało - w nauce obsługi bez schylania pomogły filmiki na YT
- spedfity nie mają trybu 0 stopni, stopa zawsze jest trochę podniesiona, to może być zarówno + jak i - ( w zależności od charakteru gór w jakich się głównie poruszasz = czy dużo wypłaszczeń)
- ja mam wersje speedfitów ze skistopem - w przełączanie zjazd->chodzenie trzeba dużo siły włożyć, żeby przycisnąć skistop (mocna sprężyna), bo inaczej nie obrócisz piętki wiązania. Sprawy dodatkowo nie ułatwia mała powierzchnia platormy skistopu
ale to tylko moje subiektywne odczucia |
|