Edwin |
domownik |
|
|
Dołączył: 30 Lis 2010 |
Posty: 185 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
W takim wypadku wydaje mi się, że najlepiej zrobisz jak kilka razy pożyczysz (/przetestujesz) kilka modeli nart i sprawdzisz co Ci pasuje. Pakowanie >2k zł w narty bez totalnie wiedzy czego chcesz to bardzo duże ryzyko. Może się okazać, że lubisz narty praktycznie biegowe, a może nie będzie Ci przeszkadzać chodzenie z 115 mm pod butem. Narty podane przez Ciebie są takie w miarę pośrodku (w stronę freetouru), więc teoretycznie powinny obskoczyć wszystko w miarę dobrze.
Powiem może jak ja zaczynałem swoją przygodę z tourami (na pewno nie mam takiego stażu jak inni podpowiadający w tym temacie koledzy, ale możliwe, że pomogę . Narty kupiłem używane za 150 zł -sic! (z resztą od użytkownika tego forum, Dynafit FR 10.0 - 88 mm pod butem). Podpowiadano mi, że pierwsze dechy i tak najlepiej przeznaczyć na "stracenie" bo a) nie wiadomo czego się chce, b) z mniejszym doświadczeniem szwędania się poza trasami jest większa szansa je szybko zniszczyć. Dla mnie dodatkowym argumentem była kasa (ahh studenckie życie
Po dwóch latach kupiłem narty Atomic Charter - 100 mm pod butem - generalnie poszedłem w sprzęt freetourowy (zrobiłem w tym 6dniowy trawers Silvretty i nie narzekałem). To mi odpowiada. Jak będę miał kasę to dokupię sobie coś lżejszego. Generalnie jest tak, że jednym sprzętem ciężko obskoczyć wszystko. |
|