KubaR |
domownik |
|
|
Dołączył: 05 Mar 2006 |
Posty: 1517 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy
|
Skąd: Rabka - Zdrój |
|
|
|
|
|
|
Nasza napisał: |
Niżej położona klamra ma szanse bardziej ścisnąć skorupę w przedniej części stopy - to chyba czysta fizyka
|
Żeby mogło coś ścisnąć musi to coś być ruchome. Im bliżej nosa tym but jest sztywniejszy (kwestia tego czy jest to język czy overlap, i szczegółów konstrukcyjnyhc) więc zależność "niżej+lepiej trzyma" nie zawsze pracuje. Jest punkt, dość wysoko zresztą, poniżej którego klamra działa coraz słabiej (hint: przyjrzyj się punktom mocowania klamer w butach zjazdowych). Zresztą Maestrale mają tą klamrę w dość klasycznym punkcie pomimo raczej zwariowanej konstrukcji języka.
Cytat: |
To po co klamry mają cztery ząbki, a nie jeden? Zawsze wydawalo mi się, że klamry mają pelnić taką funkcję, jak sznurówki w zwykłych butach. Zatem nie tylko trzymac, żeby buty nie spadły, ale też umożliwiać odpowiednie dociśnięcie buta do stopy wg potrzeb.
|
Powtórzę się: "klamry mają buta zamykać, a nie dopasowywać" tzn. po lekkim zapięciu noga ma "siedzieć w bucie". A owszem można "zabetonować" (tyle, ze w 99% przypadków to nie jest potrzebne). natomaist problem robi się wtedy kiedy zapięcie do zjazdu wymaga bardzo mocnego zapinania klamer. Takim wyraźnym objawem, że to nie jest zamykanie buta tylko jego "dopasowywanie" jest lekka deformacja skorupy (zapadanie się) w obrębie któregoś z punktów mocowania albo klamry albo drabinki lub konieczność włożenia w zapinanie zbyt dużej siły. Zwróć uwagę, że w większości mi znanych butach zapięcie na maksa na drabince powoduje jakąś deformację skorupy - stąd lepiej wypełnić czymś buta, tak by klamra pracowała w nieco lepszym dla siebie położeniu i nie następował ucisk punktowy.
Cytat: |
Może to być, bo jeżdżę raczej średnio. Choć nad nartami panuję zupełnie przyzwoicie nawet w niedociśniętych butach. |
To już sobie sama musisz odpowiedzieć czy w opisywanym przez Ciebie przypadku po prostu zbyt mocno zapinałaś buty, czy też musiałaś je tak zapinać. A średnio to tu raczej prawie wszyscy jeździmy.
Generalnie chodzi mi o to byś zastanowiła się nad wkładkami czy innymi tego typu sposobami, a nie tylko samym zapinaniem. Moja baba w poprzednich butach miewała właśnie identyczne problemy (nie wspomnę o swoich doświadczeniach gdy były kłopoty z dorwaniem dobrze dopasowanych butów) i zwykle dawało się to usuwać przez wkładki do butów. Zresztą producenci zjazdowych butów o tym już dawno pomyśleli konstruując np. botki z kieszonkami w które wkładało się wypełnienia różnej grubości.
Kuba
P.S. Jeszcze mi się tak nasunęło; czemu Maestrale, a nie Gea? Damskie butki są zwykle nieco mniejsze objętościowo. |
|