hanckok |
rozmowny |
|
|
Dołączył: 02 Mar 2006 |
Posty: 59 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: cieszyn |
|
|
|
|
|
|
Witam.Korzystając z dłuższego wolnego ,wybrałem się z kumplem Indim na 320 km przechadzkę.Zaczęliśmy w Rychlebskich Horach z Javornika ve Slesku a doszliśmy na sam koniec Izerów.Wyczieczka wiodła przez Rychlebskie,pasmo Śnieżnika,Góry Orlickie,Stołowe,Broumowskie Steny,Aderśpaskie Skaly,Góry Jastrzębie,Karkonosze no i Izery.Szlismy sobie 12 dni nie spiesząc się zbytnio.Spanko pod chmurką głownie,także namiotem,wiatach,oprócz jednej nocy kiedy to przyjazny Czech z Turistyckiej Chaty Ćihalka zaprosił nas na nocleg i to z darma,stwierdzająć "taka cesta to neni sranda".A piwka sprzedawał za pół darmo.Polecam tą chałupke,świetny wystrój,z leksza militarny.W ogóle to większośc drogi wiodła po czeskiej stronie-dużo lepsze klimaty niż u nas,no i te piwka i videnskie kavy+smazone sery a hranolki.Po drodze zlokalizowliśmy kilka świetnych schronów tyrystycznych.Śnieg spotkaliśmy tylko na Śnieżniku i w Karkonoszach.Pod Śnieżnymi Kotłami widzieliśmy nwet ski turowca który walczył na ostatnich śniegach.Roztopy w Karkonoszach na maksa.W pewnym momencie było po wysokie kostki w wodzie.Jednym słowem świetna wyprawa.Teraz mam lenia pourlopowego,nie chce się wracać do rzeczywistości i tego wszystkiego.Ale juz w głowie kolejne pomysły.Foty wrzuce do albumu w poniedziałek.Pozdrowienia for Alles. |
|