Szymon |
domownik |
|
|
Dołączył: 19 Gru 2008 |
Posty: 888 |
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 16 razy
|
Skąd: Żywiec |
|
|
 |
 |
 |
|
Piotrku, swego czasu już wcześniej pisałem w podobnej kwestii i wciąż podtrzymuje stwierdzenie, że w niczym złym moralnym nie jest takie działanie jak Twoje.
Myślę, że wiedza i doświadczenie też ma swoją cenę, którą przecież nie dostałeś w prezencie, tylko w trudzie ją zdobyłeś.
Jeśli z góry jasno postawisz warunki, jednocześnie oferując konkretną pomoc/wiedzę/organizację - dlaczego nie? Ty, jako organizator, przecież możesz postawić swoje warunki udziału/uczestnictwa w danym wyjeździe. Jeśli ktoś tego nie zaakceptuje, wcale nie zmuszasz go do tego wyjazdu. Wszak może samodzielnie powziąć się podobnych działań w postaci samodzielnego wyjazdu.
Uważam także, że będąc swoistym organizatorem, nawet nieformalnym (nie będę poruszał tu kwestii odpowiedzialności i formalności), uczestnicy poniekąd Twojej osobie powierzają swoje bezpieczeństwo czy pomyślność wyjazdu. I tutaj musiałbyś się zastanowić, jak ugryźć ten temat, by w razie draki nie trafić za #. Zapewne gdy pojedziesz ze znajomymi, takie przykre sytuacje raczej Ci nie grożą, ale już dalsi znajomi, przygodnie poznani - mogą stanowić (ALE NIE MUSZĄ!) problem.
Osobiście - podkreślam - nie widziałbym nic złego w tzw. partnerskim wyjeździe połączonym z dotacją o jakiej piszesz. I pewnie gdybym był mniej samodzielny i bardziej $, to bym skorzystał z takiej opcji .
Życzę powodzenia!  |
|